SED,PDS,Die Linke
23 marca 2009Grudzień 1989 roku. Od miesiąca otwarte są granice między Niemcami Zachodnimi i Wschodnimi. Mur berliński leży w gruzach, a z nim również system polityczny. Volksammer - parlament NRD, skreśla z konstytucji NRD zapis o przewodniej roli Niemieckiej Socjalistycznej Partii Jedności - SED. Towarzyszki i towarzysze debatują na specjalnym zjeździe partii nad jej przyszłością.
Były dwie możliwości: rozwiązanie partii lub jej odnowienie. Wybrano drugie rozwiązanie: zmieniono struktury SED oraz jej nazwę. Z SED powstało ugrupowanie polityczne SED -PDS - Partia Demokratycznego Socjalizmu. Tylko nieliczni wierzyli w jej przyszłość. Z 4000 członków pozostało tylko 200.
Wschodnioniemiecka partia
Niecałe 20 lat później partia, która przyjęła nazwę „Die Linke” ("Partia Lewicy)", działa aktywnie w wyborach w całych Niemczech i jest czwartą najsilniejszą siłą polityczną po CDU, SPD i FDP. W Niemczech Wschodnich ma prawie tę samą pozycję co CDU, a w niektórych parlamentach regionalnych (landtagach) wyprzedza na skali popularności nawet SPD. -„Jest to przykład wyjątkowego sukcesu. Nagle z niczego rodzi się partia, która w wyborach w Niemczech osiąga zgoła 10 procent głosów. To niezwykłe zjawisko” - ocenia Tim Spier, politolog z uniwersytetu w Getyndze.
Na początku dla wielu obserwatorów partia SED - PDS, którą 4 lutego 1990 roku przemianowano na PDS, była efemerydą, zjawiskiem szybko przemijającym. Wprawdzie w grudniu tego samego roku PDS zdobyła w wyborach w Niemczech Wschodnich 11,1 procent głosów, jednak w skali ogólnoniemieckiej osiągnęła tylko 2,4 procent. Eksperci przewidywali, że wraz z zacieraniem się różnic gospodarczych i społecznych między wschodem i zachodem Niemiec, partia ta straci na znaczeniu.
Rozwój w szybkim tempie
Tymczasem PDS pięła się systematycznie i nieprzerwanie do góry. W 1990 roku w Turyngii uzyskała w wyborach krajowych 9,7 procent głosów. Cztery lata później już 16,6 procent. Partii przybywało zwolenników i w 1999 roku zdobyli 21,3 a w pięć lat później - 26,2 procent głosów. Wyniki te udowodniły, że nie była to ani partia regionalna, ani tzw. partia protestu.
W 1994 roku w Saksonii-Anhalt doszło po raz pierwszy do koalicji rządowej SPD i Partii Zielonych, które zdane były na tolerowanie przez PDS. Pierwsza koalicja rządowa SPD-PDS powstała w 1998 w Meklemburgii - Pomorzu Przednim. Również w Berlinie od roku 2001 rządziła "czerwono-czerwona" koalicja. Zdaniem politologa Tima Spiera to „przykład rozwoju w nienotowanym dotąd tempie”.
Jednak udział PDS w rządzie Berlina był nie tylko błogosławieństwem. Nie brakowało ujemnych stron działania "czerwono-czerwonej" koalicji. W wyborach krajowych 2005 partia straciła w Niemczech Wschodnich 20 procent głosów. Zdaniem ekspertów winny temu był zbyt mało wyrazisty profil programowy. Tymczasem na początku 2005 roku na zachodzie Niemiec powstało jak na zawołanie nowe ugrupowanie WASG - Alternatywa Wyborcza Praca i Sprawiedliwość Społeczna, które ukonstytuowało się jako nowa partia. Ta koalicja byłych członków SPD oraz związków zawodowych była wymierzona przeciwko polityce reform kanclerza Gerharda Schrödera. Jesienią 2005 roku WASG połączył się z PDS tworząc nową partię lewicową „Die Linke”.
Mała partia z pewną pozycją
W maju 2007 partii „Die Linke” udało się wejść w Bremie po raz pierwszy do zachodniego parlamentu. Posiada ona też swoją reprezentację w parlamencie Hesji i Dolnej Saksonii. Zdaniem politologa Tima Spiera partia ta posiada duże wyczucie nastrojów społecznych i obsługuje lepiej niż tradycyjna SPD potrzebę równości społecznej. „W ten sposób zapewnia sobie na długo dalszą egzystencję” - uważa Spier.
O żadnej partii nie dyskutuje się w Niemczech tak intensywnie i emocjonalnie, jak o partii ”Die Linke”. Ta nowa i stara zarazem siła polityczna budzi w pozostałych partiach stare, antysocjalistyczne uprzedzenia. Jednocześnie partie te muszą pogodzić się z tym, że w krajobrazie politycznym Niemiec, przynajmniej na jakiś czas, działać będzie zamiast czterech, pięć głównych ugrupowań politycznych. Nasuwa się tylko pytanie: co zamierza dokładnie „Die Linke”? Partia ta musi sprecyzować swoje własne dążenia. Jak dotąd nie posiada ona żadnego programu, a tzw. punkty ramowe są niejasne, pogmatwane: według własnych zapewnień „Die Linke” opowiada się za gospodarką rynkową, a jednocześnie chce przezwyciężyć kapitalizm.