Die Welt: Czy Niemcy przeproszą Ukrainę za naiwność?
3 marca 2022Niemiecki kanclerz Olaf Scholz w niedzielę w wystąpieniu w Bundestagu radykalnie zerwał z zasadami polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, które dzięki ponadpartyjnej zgodzie obowiązywały przez dziesięciolecia – pisze Thomas Schmid w komentarzu opublikowanym w czwartek w internetowym wydaniu „Die Welt”.
Zwrot nie wywołał ani protestów, ani gniewu. Wręcz przeciwnie – przez Niemcy przetoczyła się fala ulgi, jak gdyby na budynku parlamentu zawieszono tabliczkę z napisem „Nareszcie”. Bardzo rzadko w Niemczech można było obserwować taką zgodę – pisze Schmid. Jego zdaniem tej „zmianie paradygmatu” nie towarzyszy jednak żadna głębsza refleksja, chociaż oznacza ona „zachwianie fundamentów własnego wizerunku” Niemców.
Putin jak Hitler
Ta „przemiana Szawła w Pawła” była jak najbardziej potrzebna – ocenia komentator. Władimirowi Putinowi udało się względnie prosto zniszczyć politykę wzajemnego zaufania i wiążących umów tak radykalnie i świadomie, jak uczynił to ponad 80 lat temu Adolf Hitler.
Schmid zwraca uwagę, że wszyscy mówcy w Bundestagu obecnie potępiający Putina, nie wskazali palcem na siebie jako na współwinnych zaistniałej sytuacji. Kanclerz Scholz nie dokonał samokrytyki, a szefowa MSZ Annalena Baerbock „miała czelność” twierdzić, że zwrot w niemieckiej polityce zagranicznej dokonuje się „we właściwym momencie”.
Brak samokrytyki
Ani cienia refleksji nad tym, czy powaga sytuacji nie została przypadkiem źle oceniona, ponieważ Niemcy, w swojej arogancji nie byli w stanie pojąć, że Putin już dawno temu stracił zaufanie do zwolenników dialogu – krytykuje Schmid. „Upiornym” nazywa samozadowolenie niektórych posłów świętujących swoje „spóźnione zdecydowanie”. „Podczas gdy Ukrainki i Ukraińcy, także wskutek niezdecydowania Zachodu, siedzą w piwnicach i drżą przed rosyjskimi atakami rakietowymi, w bezpiecznych Niemczech ludzie „pławią się w poczuciu solidarności”.
Autor przypomina protesty przeciwko dozbrojeniu Bundeswehry w latach 80. i pyta - Czy nie nadszedł czas, aby przyznać się do błędu? „Dozbrojenie było słuszne, a ruch pokojowy, choć kierowany szlachetnymi motywami, czy aby nie był naiwny?” – Nie chciał dostrzec tego, co po narodowym socjalizmie powinno być oczywiste: raczej regułą niż wyjątkiem jest to, że rezygnacja z obronności nie prowadzi do pokoju.
Pacyfiści powinni przeprosić
Dzisiejszy ruch pokojowy, który rości sobie prawo do bycia duchowym mentorem solidarności z Ukrainą powinien przeprosić za apele o rezygnację z broni i permanentny dialog, które przyczyniły się do tego, że Ukraina jest przedmiotem wojny napastniczej.
Nie fair są też próby obrońców klimatu przekierowania oburzenia z powodu wojny na Wschodzie Europy na tory ruchu ekologicznego.
„Musimy nauczyć się tego, o czym powinniśmy byli wiedzieć – przemoc jest zawsze możliwa” – pisze Schmid. Niemcy i cały świat zachodni czeka proces uczenia się. „Putin, jeśli zechce, może prawdopodobnie zniszczyć Ukrainę. Jednak dzięki nowej zachodniej determinacji zniszczy tym samym własny kraj. I może stać się wasalem Chin.” – podsumowuje Thomas Schmid.