„Die Welt”: W USA zapanowała „merkelmania”
22 kwietnia 2020Joe Biden, prawdopodobny kandydat Demokratów na prezydenta USA, szuka swojej kandydatki na wiceprezydenta. Tymczasem, felietonista amerykańskiego dziennika „New York Times” Bret Stephens już wie, kto powinien nią być.
„Proszę, mi zaufać jest doskonała” – napisał Stephens we wtorek. Jego faworytka rządzi jednym z największych państw na świecie, cztery razy z rzędu wygrała wybory i uważa się, że świetnie sobie radzi w czasie pandemii koronawirusa. Ma polityczną charyzmę i temperament oraz orientuje się w sprawach naukowych. Gdyby tylko coś złego przytrafiło się Bidenowi w trakcie ewentualnej prezydentury, jego zastępczyni byłaby natychmiast gotowa, by przejąć obowiązki prezydenta.
Jedyną wadą tego rozwiązania jest to – przyznaje Stephens – że dla tej osoby trzeba by zmienić amerykańską konstytucję. Gdyby nie to, „mój wybór padłby na Angelę Merkel” – napisał amerykański felietonista.
Fantazje o Merkel w Białym Domu
Jego artykuł cytuje dziennik „Die Welt” w wydaniu online. Jak pisze niemiecka gazeta, wprawdzie „New York Times” z przymrużeniem oka oraz ironią fantazjuje o Angeli Merkel w Białym Domu, ale sympatia wobec szefowej niemieckiego rządu nie wzięła się znikąd. „W czasie koronakryzysu niemiecka kanclerz jawi się Amerykanom jako doświadczona, wiarygodna, racjonalna szefowa rządu, a tym samym jako przeciwieństwo Donalda Trumpa” – ocenia „Die Welt”. Niektóre amerykańskie media nie szczędzą pochwał dla Merkel. „Akurat u schyłku jej politycznej kariery w USA panuje «merkelmania»” – dodaje gazeta.
Jak zastrzega, Merkel wprawdzie od dawna była „bohaterką” dla lewicowoliberalnych środowisk w Ameryce, ale gdy oddała władzę w CDU, wielu uważało niemiecką kanclerz za „kulawą kaczkę” („lame duck”), czyli przywódcę bez istotnego wpływu i oczekiwano, iż w każdej chwili może stracić fotel kanclerza. „A jednak w czasie światowego kryzysu, nic nie wydaje się Amerykanom bardziej odległe niż pożegnanie się Merkel ze sceną polityczną” – dodaje niemiecka gazeta.
Niemiecki federalizm wzorem dla USA
Pismo „The Atlantic” ogłosiło wręcz, że „naukowa przeszłość Angeli Merkel może uratować Niemcy”. W cytowanym przez „Die Welt” długim artykule jego autorka Saskia Miller zachwyca się „charakterystyczną racjonalnością” Merkel i jej „analitycznym, nieemocjonalnym i ostrożnym stylem rządzenia”, który znów jest modny w czasach pandemii. Według „The Atlantic” jako naukowiec i polityk z 30-letnim doświadczeniem „Merkel jest w jak najlepszej formie”. Nikt w USA nie mówi już o nie tak dawnych atakach drgawek, które przytrafiły się niemieckiej kanclerz w trakcie oficjalnych uroczystości.
Telewizja CNN oceniła z kolei, ze „Donald Trump mógłby się uczyć od Angeli Merkel, jak radzić sobie z pandemią koronawrusa”, a USA mogłyby brać przykład z Niemiec, które także są państwem federalnym. Według CNN postawa kanclerz sprawiła, że mieszkańcy Niemiec trzymają się wprowadzonych przez rząd zasad. Podczas gdy Merkel podkreśla, że federalizm nie jest po to, by pozbyć się odpowiedzialności, to „w USA w czasie największego kryzysu od dziesięcioleci codziennością w stosunkach między administracją w Waszyngtonie a władzami 50 stanów jest wzajemne obwinianie się” – zauważa „Die Welt”.
Jak dodaje, komentując ubiegłotygodniową konferencję prasową Angeli Merkel po uzgodnieniu z landami planu łagodzenia obostrzeń „New York Times” napisał, że uczyniła ona z Niemiec „de facto wiodący kraj na kontynencie” i „swego rodzaju wzór dla zachodnich narodów”.
Nawet Trump odpuścił krytykowanie Niemiec
„Merkel, która publicznie występuje rzadko, jest rzeczowa, oschła, a nawet nudna, w USA postrzegana jest jako błogie przeciwieństwo Trumpa. Prezydent zamienił swoje codzienne briefingi na temat koronakryzysu w obfitujące w tematy wiece wyborcze. Przedstawia tam półprawdy, atakuje przeciwników politycznych, posługując się także prześmiewczymi przezwiskami i kłóci się z reporterami, od których żąda wyrazów wdzięczności” – relacjonuje „Die Welt”, zauważając, że na temat Merkel mowa jest dziś raczej rzadko.
Niemiecka gazeta wskazuje też, że na daleki plan schodzą w tych komentarzach w USA liczne słabości Merkel, jak jej niechęć do wyjaśniania polityki i prowadzenia debat. Nawet Trump zrezygnował ostatnio z atakowania Niemiec, nie skarżył się na nieuczciwy handel czy zbyt małe wydatki na obronność. A w zeszły poniedziałek na briefingu dwukrotnie powtórzył nawet, że „rozmawiał z Angelą” o stopniowym otwieraniu gospodarki – zauważa „Die Welt”, spekulując, że być może do „zafiksowanego na sondażach prezydenta” dotarło co nieco o dobrych notowaniach Merkel.
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >>