Die Welt: Złodzieje nastawili się na salony samochodowe na pograniczu
17 lipca 2014Tylko w ubiegłym roku salony samochodowe w Brandenburgii zgłosiły 600 włamań. Według informacji rzecznika brandenburskiej policji Rudiego Sonntaga złodzieje koncentrują się zwłaszcza na miastach Schwedt i Prenzlau w Uckermark, także na Poczdamie, Oranienburgu, Eisenhuettenstadt i na handlarzach w powiecie Szprewa-Nysa, na południu Brandenburgii. Kradzione są opony, wysokiej jakości felgi, ale też nowe auta, od razu z dokumentami. Złodzieje nastawili się także na letnie opony i airbagi, pisze „Die Welt”.
Wobec 83 tys. przypadków kradzieży w Brandenburgii, włamania do salonów samochodowych stanowią zaledwie 0,7 procent wszystkich włamań, „dla niektórych oznaczają one jednak zagrożenie egzystencji”, cytuje stołeczny dziennik szefa związku handlarzy samochodów w Berlinie i Brandenburgii Hansa-Petera Lange.
Rzecznik policji zaznacza, że za zabezpieczenie swojego majątku odpowiedzialni są najpierw sami właściciele salonów, ale całkowita ochrona jest nierealna. „Zawsze jest to też kwestią kosztów”, wyjaśnia policjant. Wzrost kradzieży oznacza zwiększone ryzyko i wyższe składki ubezpieczeniowe. „Kto może sobie na to pozwolić, instaluje kamery albo organizuje straż”, dodaje gazeta. Pomaga niewiele. Giną tablice rejestracyjne, airbagi, systemy nawigacyjne, radia, z biur oryginalne kluczyki i dokumenty aut. Koniunkturę mają obecnie letnie opony i koła. „Często kradzieże dokonywane są na zamówienie”, mówi Rudi Sonntag. Wyposażeni w ukradzione przedtem dokumenty i kluczyki złodzieje prosto z salonu wyjeżdżają w drogę, najczęściej w kierunku granicy z Polską i potem dalej.
Od marca br. w Uckermark aktywne są specjalne cywilne patrole, wzmocnione zostały też kontrole w pobliżu granicy. „Raz po raz zatrzymywane są skradzione samochody, aresztowani złodzieje albo kurierzy”, podaje gazeta. W marcu policja odkryła na parkingu supermarketu w miejscowości Gartz ukradzioną w Hamburgu furgonetkę załadowaną motocyklami i rowerami. W czerwcu w Angermuende w ręce policyjnej kontroli wpadł samochód ukradziony noc wcześniej. Wykrywalność tego typu przestępstw wynosi 15 procent. „Połowa tych kradzieży idzie na konto zagranicznych sprawców”, podaje „Die Welt” jednak bez sprecyzowania narodowości. „Generalnie liczba kradzieży aut w Brandenburgii spadła. W pierwszym półroczu tego roku było to według informacji MSW 1696 samochodów, w tym samym okresie ubiegłego 2013 roku dziesięć procent więcej, bo 1896 kradzieży.
Inaczej niż w okolicy, w Berlinie kradzieże z salonów samochodowych nie są szczególnym problemem, pisze dziennik. „Tu handlowcy wystawieni są raczej na umotywowaną politycznie chęć niszczenia”, tłumaczy „Die Welt”.
Oprac. Elżbieta Stasik