Dni Niemieckich Katolików. "Czekasz na zmartwychwstanie"
27 maja 2022Czasami wystarczy tylko kilka słów, aby sformułować trafną wypowiedź. "W obliczu tych wszystkich bzdur, które ciągle pojawiają się w prasie..." - mówi starszy pan w odpowiedzi na pytanie o stan Kościoła katolickiego. Odwraca się i idzie dalej. W jego słowach nie ma zbyt wiele nadziei.
Wśród uczestników 102. Dni Niemieckich Katolików (Katholikentag), które rozpoczęły się w środę wieczorem w Stuttgarcie, wielu myśli podobnie. - Rozróżniam między Kościołem instytucjonalnym a Kościołem lokalnym - podkreśla Sabine Röhlmann, która przybyła do Stuttgartu z Dolnej Saksonii. - Mam problem z Kościołem instytucjonalnym. Jest jeszcze wiele do zrobienia. Dzięki lokalnemu Kościołowi czuję, że jestem w dobrych rękach - wyjaśnia.
"Kobiety powinny przełamać opór"
Wolfgang Tress ujmuje to bardzo konkretnie. - Mam nadzieję, że kobiety przełamią opór instytucji. Wtedy i ja jako katolik bardziej bym się zaangażował w Kościele, gdyby kapłaństwo nie było czymś tak hermetycznym.
Tress nie jest oficjalnym uczestnikiem Dni Katolików. Mieszka on w okolicach Stuttgartu i właśnie w porze lunchu przygląda się temu, co dzieje się w centrum miasta.
W Niemczech laikat katolicki jest lepiej zorganizowany niż w większości innych krajów, a Dni Katolików mają ponad 170-letnią tradycję. Są one postrzegane jako forum do orientacji w życiu Kościoła. Do niedzieli około 25 tys. uczestników i uczestniczek chce dyskutować o sprawach społecznych i świętować swoją wiarę. 25 tysięcy to znacznie mniej niż na porównywalnych spotkaniach w poprzednich latach, a także mniej niż spodziewali się organizatorzy. Z pewnością jest to również spowodowane pandemią; niektórzy prelegenci musieli w tym tygodniu odwołać spotkania z powodu infekcji.
Jednak malejąca liczba zgłoszeń ma również związek z "kryzysową sytuacją" Kościoła - powiedziała przed rozpoczęciem spotkania Irme Stetter-Karp, przewodnicząca Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich (ZdK), który jest współgospodarzem spotkania. W końcu "to nie przypadek, że w programie mamy ponad 30 imprez dotyczących palących kwestii reform w Kościele katolickim". Należą do nich równiuprawnienie w Kościele, dostęp kobiet do urzędów kościelnych i większa demokracja w strukturach Kościoła.
"Powolne wyjaśnianie nadużyć"
W swoim przemówieniu inauguracyjnym prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, który uczestniczył w Dniach Katolików w środę i czwartek, odniósł się również do sytuacji Kościoła i zmagań z przemocą seksualną w Kościele. Prezydent, który sam jest protestantem, określił działania w tym kierunku jako opieszałe i podkreślił, że nadużycia i ich tuszowanie "nadwyrężyły i zniszczyły wiele zaufania". Wielu katolików odwróciło się od Kościoła, również z rozczarowania. Wypowiedź polityka została przyjęta oklaskami ze strony uczestników.
Tym bardziej Steinmeier chciał zachęcić "wszystkich, którzy aktywnie działają na rzecz odnowy Kościoła katolickiego w Niemczech". W czwartek rano, po nabożeństwie w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, Steinmeier demonstracyjnie odwiedził w centrum Stuttgartu stoiska informacyjne Stowarzyszenia Ofiar Nadużyć Seksualnych w Kościele, projektu reformy Drogi Synodalnej oraz Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich. I jeszcze raz podkreślił, że "nasze społeczeństwo potrzebuje silnego Kościoła, który pełni istotną rolę. Dlatego mam nadzieję, że posuniecie się naprzód w waszych wysiłkach na rzecz reform kościelnych".
Przewodniczący Episkopatu w ogniu krytyki
Podczas jednej z większych dyskusji panelowych przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec, ordynariusz Limburga bp Georg Baetzing, potwierdził konieczność odnowy w Kościele, apelując jednocześnie o cierpliwość. - W sytuacji, w jakiej się teraz znajdujemy, pozbawiamy wielu ludzi ich mostu do Boga - powiedział hierarcha. W rozmowie z Johanną Beck, która sama doświadczyła przemocy seksualnej w kontekście kościelnym, Baetzing opowiedział się za tym, by reformy przeprowadzać na miejscu, a nie ciągle oglądać się na Rzym.
Jednak nawet reformatorsko nastawiony przewodniczący episkopatu znajduje się obecnie pod presją. Na krótko przed Dniami Katolików tygodnik "Die Zeit" opublikował raport, z którego wynikało, że Baetzing awansował w swojej diecezji księdza, któremu przed laty dwie kobiety zarzuciły molestowanie, do czego, według biskupa, duchowny się przyznał.
Motto Dni Katolików: "Dzielenie się życiem"
Motto tegorocznych Dni Katolików to "Dzielenie się życiem" i nawiązuje do postaci św. Marcina, który według legendy podzielił się swoim płaszczem z żebrakiem. Marcin jest patronem diecezji Rottenburg-Stuttgart. Pod hasłem "Dzielenie się życiem" do soboty odbędzie się wiele imprez. Szeroko dyskutowana jest sytuacja społeczna po pandemii. Kilka paneli będzie dotyczyło wojny w Ukrainie.
W Dniach Niemieckich Katolików udział biorą również katolicy z zagranicy. Wśród nich jest Pedro Bravo. Ten młody człowiek z Ekwadoru studiuje w Monachium od czterech lat. On także jest pochłonięty kwestią reformy Kościoła. W rozmowie z Deutsche Welle mówi, że w Kościele dostrzega "spór między dwoma stanowiskami". Społeczeństwo jest bardziej zaawansowane w postępowych poglądach niż Kościół. Kościół zrobił już "dobry krok naprzód", ale nadal napotyka na przeszkody.
Bravo podkreśla, jak ważne jest spotkanie wielu innych wierzących w Stuttgarcie, wymiana poglądów, doświadczenie wspólnoty. Zwłaszcza po ograniczeniach związanych z pandemią.
Elisabeth Lippert jest naprawdę zachwycona tym wydarzeniem, wspólnym śpiewaniem, spotkaniem z innymi wierzącymi. Uważa jednak, że należy kontynuować wyjaśnianie skandalu związanego z nadużyciami. Chodzi o to, jak mówi, "aby to wyjaśnić, a nie o demontaż Kościoła". Jakiego obrazu użyłaby w odniesieniu do obecnej sytuacji Kościoła katolickiego? "Wielki Piątek" - odpowiada dość spontanicznie. "Ten ciemny dzień śmierci, a ty czekasz na zmartwychwstanie".