Dożywocie dla zabójców Anny Politkowskiej
10 czerwca 2014Współpracownicy „Nowej Gaziety” oraz dzieci Anny Politkowskiej, Ilja i Wiera nalegają na dalsze śledztwo, bo wciąż nie wyjaśniono, kto zlecił zamordowanie dziennikarki.
W kolejnym, trzecim już procesie moskiewski Sąd Miejski skazał na karę dożywotniego więzienia organizatora oraz bezpośredniego sprawcę zabójstwa Łom-Alego Gajtukajewa i Rustama Machmudowa. Bracia tego ostatniego Dżabrail i Ibrahim otrzymali odpowiednio 14 i 12 lat łagru. Także zamieszanego w zabójstwo oficera policji Siergieja Chadżikurbanowa skazano na 20 lat kolonii karnej.
Innego oskarżonego w tej sprawie, byłego oficera policji Dmitrija Pawluczenkowa skazano już wiosną 2012 na 11 lat kolonii karnej. Wykorzystał on swoje kontakty z urzędami, by śledzić Politkowską oraz pozyskać broń, którą dokonano zabójstwa.
Skomplikowane okoliczności
Obecny proces rozpoczął się w styczniu bieżącego roku. Moskiewski Sąd Miejski zapoznał się też z zeznaniami Olega Golubowicza, podwładnego Dmitrija Pawluczenkowa. Okazuje się, że był on świadkiem licznych spotkań, podczas których planowano zabójstwo Politkowskiej. Z własnej woli zgłosił się w redakcji „Nowaja Gazieta” i zaproponował złożenie zeznań, jeśli zapewnione zostanie bezpieczeństwo dla niego i jego rodziny. – Dopiero co się ożenił i miał małe dziecko. „Nowaja Gazieta” zadbała o bezpieczne schronienie za granicą, w którym Golubowicz żyje do dzisiaj, informuje dziennikarka gazety Nadieżda Prusenkowa.
- Początkowo nikt nie chciał Golubowiczowi uwierzyć, bo należał do tej grupy przestępczej – powiedział w rozmowie z Deutsche Welle syn Politkowskiej Ilja. Ponieważ jednak policjant opowiadał szczegóły z rozmów pijanych kompanów, śledczy mogli porównać te informacje z posiadanymi już faktami.
Obrońca praw człowieka Alexander Czerkasow wskazuje na to, w jak niesprzyjających warunkach pracuje ekipa śledcza. – W sytuacji, kiedy opinia publiczna nie wierzy w rzetelne śledztwo, prokuratura pracuje źle i kiedy sądy znajdują się pod presją, ciężko jest prowadzić proces, który przekonałby także sceptyków - wyjaśnia Czerkasow. Mimo lepszych warunków pracy, jak w dwóch pierwszych procesach, nie udało się do końca wyjaśnić okoliczności zabójstwa.
Domysły i przypuszczenia
Nadieżda Prusenkowa wierzy, że najbliżej zleceniodawcy zabójstwa znajdowali się skazani Pawluczenkow i Gajtukajew. Obaj planowali to morderstwo. Dlatego wiedzą, jej zdaniem, kto go zlecił. Natomiast Ilja Politkowski wychodzi z założenia, że mężczyźni ci planowali zabójstwo przez wiele lat. – Zdaję sobie sprawę, że tylko mały krąg zamieszanych w nie osób zostanie skazany. Jest jeszcze wiele innych - przekonuje syn dziennikarki.
Anna Politkowska, dziennikarka niezależnej „Nowej Gaziety” była obrończynią praw człowieka i zagorzałym krytykiem autorytarnej polityki Władimira Putina. W swoich publikacjach donosiła o konflikcie w Czeczenii i na Płn. Kaukazie oraz łamaniu tam praw człowieka. Została zastrzelona 7 października 2006 roku przez osoby pochodzące właśnie z tamtego regionu. Obrońcy praw człowieka oraz dziennikarze spekulowali, że zabójstwo mogły zlecić osoby wywodzące się z rosyjskiego aparatu władzy, bo obawiały się dziennikarstwa śledczego Anny Politkowskiej.
DW / Alexandra Jarecka
red.odp.: Elżbieta Stasik