Dylemat polityków: jechać na mundial do Rosji czy nie?
9 czerwca 2018W ostatnich latach spiętrzyło się zbyt wiele napięć i nieufności między krajami Zachodu i Rosją, aby obecność polityków podczas uroczystości otwarcia mistrzostw czy na meczach nie została uznana za polityczny statement.
W polityce zagranicznej warunki ramowe rozpoczynającego się 14 czerwca w Rosji mundialu są fatalne. Wielka Brytania obarcza Kreml winą za zamach na podwójnego agenta Siergieja Skripala i jego córkę Julię. Międzynarodowa komisja śledcza oraz Holandia i Australia oskarżają Rosję, że jej sprawką jest zestrzelenie samolotu MH17 linii Malaysia Airlines 17 lipca 2014. Kością niezgody jest także aneksja Krymu i rosyjskie wsparcie dla ukraińskich separatystów i reżimu Asada w Syrii.
„Lepiej niech pojedzie Manuel Neuer”
Od momentu, kiedy zaostrzyła się konfrontacja między Rosją i Ukrainą oraz Zachodem, wciąż rozlegały się apele, by bojkotować mistrzostwa organizowane przez Rosję w geście protestu przeciwko rosyjskiej polityce zagranicznej. Na płaszczyźnie państwowej bojkot ten wspiera tylko Ukraina, Islandia i Wielka Brytania. Jest mało prawdopodobne, aby przyłączyły się do niego dalsze kraje.
Lecz tak negatywny wizerunek ma jednak swoje działanie. Odmiennie niż do tej pory, wielu czołowych niemieckich polityków nie wybierze się na mundial do Rosji. Ani prezydent Frank-Walter Steinmeier, ani przewodniczący Bundestagu Wolfgang Schaeuble, ani wicekanclerz Olaf Scholz nie planują wyjazdów do do Rosji – jak potwierdzili ich zastępcy w wywiadzie dla „Bild am Sonntag”. Minister spraw zagranicznych Heiko Maas w rozmowie z „Saarbruecker Zeitung” zażartował, że dużo ważniejsze jest, „żeby na mundial pojechał Manuel Neuer”(bramkarz).
Wierna kibicka
Jak dowiedziała się Deutsche Welle, także kanclerz Angela Merkel, która zazwyczaj nie szczędziła trudu, aby pojechać nawet na drugi kraniec świata, by kibicować niemieckiej reprezentacji, w tym roku nie ma zamiaru wybrać się do Rosji. Rzecznicy rządu tłumaczyli, że agenda szefowej niemieckiego rządu przygotowywana jest tylko z tygodniowym wyprzedzeniem.
Wrażenie cichego bojkotu rosyjskiego mundialu próbuje tylko zatrzeć Dirk Wiese, nowy pełnomocnik rządu RFN ds. stosunków z Rosją w rozmowie z Deutsche Welle. Zaznaczył on, że rząd RFN odpowiednio wcześnie zdecyduje, kto pojedzie na który mecz. Faktycznie nie można sobie wyobrazić, żeby Angela Merkel nie zasiadła na trybunach, gdyby niemiecka reprezentacja dostała się do finału. Lecz jak dotąd tylko szef MSW Horst Seehofer, któremu podlega także sport, jest jedynym wysokim rangą niemieckim politykiem, który zadeklarował, że wybiera się do Rosji.