Dyrektor Urzędu ds akt STASI wybrana ponownie
26 stycznia 2006Urząd pełnomocnika do spraw akt STASI to sprawa honorowa. Szefem takiego urzędu nie może być w Niemczech osoba z zachodniej części kraju. Musi ten urząd piastować ktoś, kto sam doświadczył, czym była służba bezpieczeństwa w systemie komunistycznym. Taką osobą był Joachim Gauck, pastor ewangelicki z Rostocku, który ów urząd organizował i kierował nim w pierwszej fazie, i taką osobą jest Marianne Birthler, której pięcioletnia kadencja minęła właśnie, a którą Bundestag przedłużył dziś o dalsze pięć lat. Pani Birthler wywodzi się z partii Zielonych, dokładniej jest jedną z założycielek dawnej , wschodnio-niemieckiej odmiany tej partii od nazwie „Sojusz 90” i była przewodniczącą ogólnoniemieckiej partii Zieloni/Sojusz 90. To jednak nie przeszkadzało partii chadeckiej CDU/CSU ani 5 lat temu , ani obecnie , aby kandydaturę poprzeć. Przeszkadzało to jedynie postkomunistom z PDS. W dzisiejszym głosowaniu w Bundestagu pani Birthler otrzymała 486 głosów. Przeciwko niej optowało 60 parlamentarzystów.
Urząd do spraw akt STASI nie wywołuje w Niemczech takich emocji jak Instytut Pamięci Narodowej w Polsce, zwłaszcza obsada stanowiska dyrektora instytucji nie wywołała politycznej burzy. Ale w Niemczech stawia się czasem pytanie jak długo taki urząd ma istnieć. Obecny wiceprzewodniczący Bundestagu Wolfgang Thierse opowiada się za tym, by parlament niemiecki zakreślił ramy czasowe tej instytucji. W wywiadzie z dziennikarzami, którego wyjątki publikuje tygodnik Der Spiegel, wybrana dziś ponownie dyrektor Marianne Birthler powiedziała, że opracowanie zdecydowanej większości akt zakończone zostanie po 10 latach. Sensowną funkcję spełniać może urząd jeszcze przez około 15 lat. Jakby na potwierdzenie tych wypowiedzi Niemiecki Komitet Olimpijski poinformował o wykluczeniu z ekipy udającej się na Olimpiadę do Turynu trzech osób z grona trenerów i opiekunów, wobec których istnieją uzasadnione podejrzenia o współpracę ze STASI. Dwie osoby przyznały się – jest to drugi trener ekipy skoczków Herny Glass oraz trener łyżwiarzy figurowych Ingo Steuer. To właśnie podopieczni Ingo Steuera zdobyli właśnie co srebrny medal na mistrzostwach Europy. Do Turynu ich trener nie pojedzie.