1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dzień jedności NIemiec

1 października 2011

Wprawdzie święto zjednoczenia Niemcy obchodzą 3 października, ale prasa już dziś – na weekend – zajmuje się tym dniem. Dalsze tematy: szczyt w Warszawie i awantura o euro.

https://p.dw.com/p/12k3D

Berliner Zeitung zastanawia się nad statusem Berlina w 21 lat od chwili zjednoczenia Niemiec:

„W dziesiątki lat po runięciu muru nadzwyczajny status miasta ostatecznie przeszedł do historii. Berlin stał się normalnym miastem, może się rozwijać i za to jest lubiany, co potwierdzają turyści. Lecz stolica nie rośnie własnymi siłami. Niezbędny jest jej rząd, forsujący Berlin. On to musi stworzyć warunki ramowe dla inwestorów, wspierające kreatywność przedsiębiorców, naukowców i ludzi kultury, nie tracąc z oka cherlawego budżetu. Oczywiście musi on także zadbać o nowoczesną komunikację, budynki i administrację”.

Dithmarsche Landeszeitung przypomina chwilę zjednoczenia:

„Wszystko potoczyłoby się lepiej, gdyby okazano większe zrozumienie wobec Niemców wschodnich. (...) Im to udała się pokojowa rewolucja, cudem unikając rozlewu krwi i zdobywając uznanie świata. Drugi cud polegał na tym, że Niemcy ze wschodu i z zachodu, po prostu z niczego, coraz głośniej domagali się zjednoczenia obu państw i mimo diametralnie sprzecznych systemów przeforsowali to żądanie na arenie międzynarodowej, wbrew wszelkim sprzeciwom. Aby wizja mogła się urzeczywistnić,  konieczni byli właściwi ludzie, we właściwym czasie i szczęśliwy zbieg okoliczności. I o tym powinniśmy sobie z wdzięcznością przypomnieć w dniu 3 października”.

Nowelizacja ustawy nt archiwaliów bezpieki – to też wynik zjednoczenia Niemiec. Na łamach Frankfurter Allgemeine Zeitung czytamy:

„Na krótko przed dniem 3 października Bundestag, przedłużając termin wglądu do akt i rozszerzając krąg osób poddawanych lustracji  przyczynił się do dalszego usunięcia groźnej spuścizny po NRD. Ale nie obejmuje to całej masy spadkowej:  enerdowskie bezprawie to nie tylko Stasi; i nie leżało by to po myśli ofiar tegoż bezprawia, gdyby „Urząd Jahna” dawał do zrozumienia, że tak właśnie było. Czy mniej groźna była służba w enerdowskiej armii, powiedzmy w roli politruka? Czy funkcjonariusza w Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec? Rola donosiciela? Odpowiedzi na to pytanie nie przynosi ani ustawa o archiwaliach Stasi, ani też ustawowo nakazane przeniesienie byłych pracowników Stasi z „Urzędu Jahna”.”

Mittelbayerische Zeitung zajmuje się wschodnioeuropejskim szczytem w Warszawie. Komentator uważa, że:

„Już choćby sam egoizm nakazuje nam podjąć próbę ściślejszego powiązania z UE sąsiadów na wschodzie. Alternatywą byłoby  wzniesienie na granicy szengeńskiej w przenośni, lub pewnego dnia zgoła dosłownie, nowego muru, sprzedając byłe republiki sowieckie ponownie Moskwie”.

Münchner Merkur nie kryje złości na szefa CSU, Horsta Seehofera. Tym razem za – w jej przekonaniu – błędne stanowisko wobec eurowaluty:

„Horst Seehofer osobiście odpowiada za wyskoki najdzikszej natury. Tak było w polityce atomowej. A teraz wobec euro. Latami Merkel miała w zakresie polityki ratunkowej przepustkę, wystawioną osobiście przez szefa CSU. Teraz jednak nieobliczalny Bawarczyk ustawia znak stopu, który może zmusić niebawem kanclerz do ostrego hamowania: Seehofer zdecydowanie odrzuca poszerzenie programu na rzecz ratowania euro. Podejmuje on pełne ryzyko. Jeśli Hiszpania i Włochy znów się zatrzęsą, to europejskim ratownikom zabraknie pieniędzy.”

Andrzej Paprzyca

red. odp.: Małgorzata Matzke