E-learning kuleje w niemieckich szkołach
25 marca 2020W wywiadzie dla Redaktionsnetzwerk Deutschland ekspert OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) Andreas Schleicher mówił o braku przygotowania niemieckiego szkolnictwa do nauki zdalnej. „Lęk przed utraconym rokiem szkolnym w Niemczech jest uprawniony, jeśli uczniowie będą musieli długo pozostawać w domach”, powiedział. Jego zdaniem że w obecnej sytuacji „mści się” niedostateczne wyposażenie niemieckich szkół w narzędzia do e-learningu.
Nieodkryte możliwości digitalizacji
Schleicher uważa, że Niemcy mają szansę zrobić teraz „ogromny skok naprzód w internetowym nauczaniu”. Jego zdaniem koronakryzys to szansa, by „na poważnie wykorzystać możliwości cyfryzacji” i na rozwój „całkiem nowych środowisk nauczania”, które uczynią naukę ciekawszą oraz bardziej dostosowaną do indywidualnych potrzeb ucznia.
Pytany o to, jaką ocenę wystawiłby im za poziom ich digitalizacji, odpowiedział, że są one na tak początkowym etapie, że nie wystawiałby żadnych stopni. „Ucznia szkoły podstawowej, który właśnie poznaje litery, nie należy demotywować złą oceną”.
Kryzys wymusza innowacje
W Instytucie Hasso Plattnera w Poczdamie nieprzygotowanie niemieckich szkół do e-learningu postrzegane jest jako szansa. „Generalnie takie kryzysy to także czasy, które wymuszają innowacje”, stwierdza szef instytutu Profesor Christoph Meinel. Kierowana przez niego placówka stworzyła nowoczesną platformę zdalnego nauczania, tzw. szkolną chmurę, z której korzystają pracownicy instytutu. Początkowo powstała jako pomysł na wzbogacenie klasycznej nauki szkolnej o interaktywne metody nauczania. Teraz HPI rozwinął platformę do tego stopnia, że umożliwia całkowicie zdalne nauczanie. „Nie zastąpi to tradycyjnych lekcji jeden do jednego, ale merytorycznie można bardzo wiele zdziałać”, uważa Meinel. Platforma umożliwia obustronną komunikację.
Brak wiedzy o zdalnym nauczaniu
Szkolna chmura używana jest już w projektach pilotażowych w Turyngii, Brandenburgii i Dolnej Saksonii. W renomowanym liceum Carolinum w Neustrelitz (Meklemburgia-Pomorze Przednie) dyrektor szkoły komunikuje się z uczniami przez Instagram, jednak na dłuższą metę jedna platforma nie wystarcza do przesyłania wszystkich zadań. Już po zamknięciu szkoły z powodu koronawirusa odbyła się pierwsza lekcji historii w formie webinarium. Zdaniem szefa HPI największym wyzwaniem jest nakłonienie tych szkół do dołączenia do szkolnej chmury, które nie mają z tym żadnego doświadczenia. „Najczęściej brakuje podstawowej wiedzy o tym, w jaki sposób można sensownie wykorzystać cyfrowe systemy w procesie nauczania”.
Popularność YouTube
W Niemczech nie brakuje jednak także pozytywnych przykładów. W jednym z liceów w Fuldzie nauka toczy się bez przeszkód pomimo wstrzymania tradycyjnych lekcji w klasach. Matematyk Uwe Rafler odsyła swoich uczniów do swego wirtualnego kolegi Daniela Junga, który na swoim matematycznym kanale na YouTube ma już 630.000 abonentów.
Szkoła częściowo korzysta z „chmury” należącej do miasta, a częściowo z serwera kraju związkowego. Uczniowie mogą się z nimi łączyć poprzez różnego rodzaju aplikacje na smartphonach. Problemy występowały w pierwszych dniach zamknięcia szkoły, gdy wszyscy prawie jednocześnie ściągali aplikacje.
Własne systemy e-learningu
Za wzór godny do naśladowania może służyć szkoła w gminie Wutöschingen w Badenii-Wirtembergii, która już od 2011 korzysta z własnej platformy nauczania zdalnego DiLer, bazującej na otwartym serwerze Joomla. DiLer oferowany jest także innym szkołom za opłatą. Pieniądze zebrane w ten sposób przeznaczane są na udoskonalanie systemu.
„My w Wutöschingen od dawna konsekwentnie wprowadzaliśmy e-learning. Podczas gdy teraz w innych szkołach panuje stan wyjątkowy, u nas to po prostu kontynuacja”, wyjaśnia nadzorujący wyższe klasy nauczyciel Dieter Umlauf. W jego szkole każdy uczeń posiada iPada z odpowiednim oprogramowaniem umożliwiającym komunikację i wymianę materiałów. Zdaniem Umlaufa najlepiej jest pracować z systemem, który się samemu stworzyło. Zachęca uczniów i nauczycieli do szukania własnych rozwiązań, co doskonale „funkcjonuje także w koronakryzysie”.
AFP, tagesschau.de / sier
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>