Echa polskie: Polacy niechętni wprowadzeniu euro
12 kwietnia 2012W artykule zatytułowanym „Kto jest królem, a kto żebrakiem” Frankfurter Allgemeine Zeitung (FAZ) komentuje wypowiedzi wschodnioeuropejskich publicystów na temat kryzysu euro, które ukazały się w czasopiśmie „Ost-West. Europäische Perspektiven”. Gazeta powołuje się m. in. na wypowiedzi Wojciecha Pieciaka, dziennikarza Tygodnika Powszechnego. Polski publicysta ocenia gotowość Polaków na przejęcie euro jako minimalną. Obecny kryzys europejski zbyt mocno kojarzy się z czasami komunizmu, a samo słowo „kryzys” jest obciążone lękiem przed egzystencjalnym zagrożeniem. Polacy, zdaniem Wojciecha Pieciaka, nie zamierzają narażać swych osiągnięć z okresu po 1989 r., a euroland postrzegają jako coś niepewnego, wręcz niebezpiecznego - pisze FAZ.
Nie znaczy to jednak wcale, że Polacy są z zasady przeciwni Unii, przekonuje polski publicysta. Jego zdaniem przedstawiciele najważniejszych partii dostrzegają w integracji europejskiej wyraźne korzyści. „W końcu UE jest prawdziwą krową mleczną, od której Polska otrzymała i otrzyma do 2013 r. około 63 mld euro”- cytuje słowa Wojciecha Pieciaka FAZ. Polski dziennikarz życzyłby sobie, by Polska przystąpiła jak najszybciej do strefy euro, bo w przeciwnym wypadku grozi jej ograniczenie się wyłącznie do roli obserwatora w Unii. Nie będzie miała przy tym żadnego wpływu na wydarzenia i ostatecznie stanie się „krajem drugiej kategorii”. Polski publicysta wysoko ocenia szanse reformującej się UE. ”Identyfikowanie się Europejczyków z nową Unią, powstającą na gruzach starej, jest niedocenianym, lecz podstawowym czynnikiem”- cytuje słowa polskiego publicysty Frankfurter Allgemeine Zeitung (FAZ).
„Talanx” kupuje „Wartę”
Gazeta Handelsblatt informuje, że dzięki zakupowi za 770 mln euro w styczniu 2012 drugiego największego w Polsce towarzystwa ubezpieczeniowego Warta, niemiecki koncern ubezpieczeniowy Talanx z Hanoweru wchodzi wreszcie na giełdę i zdecyduje się na emisję akcji o łącznej wartości 1 mld euro.
Mozart spod polskiej ręki
Die Welt recenzuje krótko płytę 17-letniego pianisty Jana Lisieckiego, półkrwi Polaka i Kandyjczyka. „W Polsce musi być wylęgarnia talentów, bo w innym wypadku skąd niemiecka firma fonograficzna Deutsche Grammophon wzięłaby po Krystianie Zimmermanie i Rafale Blechaczu kolejnego takiego pianistę?”- pyta retorycznie berlińska gazeta. Jan Lisiecki swą inteligencją i wrażliwością muzyczną uszlachetnił takie utwory Mozarta, jak KV 466 i KV 467”. Z Christianem Zachariasem za pulpitem dyrygenckim polski pianista zagrał dyskretnie i w sposób wyważony, ale z młodzieńczą świeżością” - ocenia najnowsze nagranie Die Welt.
Alexandra Jarecka
red. odp. Bartosz Dudek