Eksperci: ryzyko nie na spacerze, lecz w pomieszczeniach
12 kwietnia 2021Zdaniem czołowych badaczy aerozoli w Niemczech, środki w walce z pandemią koronawirusa są skupione w niewłaściwym miejscu. Zamiast dyskutować o bezpieczeństwie w ogródkach piwnych czy podczas joggingu, należy zwrócić uwagę na zakażenia, do których dochodzi wewnątrz budynków – uważają eksperci.
W liście otwartym liderzy Towarzystwa Badań Aerozolu (GAeF) wezwali rząd federalny, by przemyślał swoje środki podejmowane w walce z pandemią. Ich zdaniem ochrona przed zakażeniem wirusem musi być wzmocniona przede wszystkim tam, gdzie ludzie przebywają w pomieszczeniach zamkniętych. Opublikowany w Internecie list skierowany jest do kanclerz Angeli Merkel, federalnego ministra zdrowia Jensa Spahna, a także do premierów rządów landów i do urzędów zdrowia krajów związkowych.
Badacze podkreślają: „Przenoszenie wirusów SARS-CoV-2 odbywa się prawie bez wyjątku w pomieszczeniach zamkniętych." Na zewnątrz wirus jest przenoszony „niezwykle rzadko" i nigdy nie prowadzi do tzw. „infekcji klastrowych”, czyli rozległych zakażeń, cytuje agencja informacyjna dpa. Ryzyko wystąpienia tego typu zakażeń największe jest w pomieszczeniach zamkniętych, na przykład w domach seniora, placówkach opiekuńczych, szkołach, na imprezach, na próbach chóru czy podczas jazdy autobusem. Naukowcy ostrzegają w swoim liście otwartym: „Jeśli chcemy poradzić sobie z pandemią, musimy uświadomić ludziom, że niebezpieczeństwo czai się WEWNĄTRZ”.
Budowanie błędnych przekonań
Zdaniem autorów listu, właśnie to uświadamianie nie odbywa się w wystarczającym stopniu. Debata publiczna na temat środków w walce z pandemią nie odzwierciedla stanu wiedzy naukowej, przez co wiele osób ma „fałszywe wyobrażenia na temat potencjału infekcyjnego związanego z wirusem". Środki takie jak zakazy spotkań w parkach, zamykanie popularnych tras spacerowych, a nawet nocne godziny policyjne przewidziane w planowanym federalnym hamulcu bezpieczeństwa, tworzą wrażenie, że „niebezpieczeństwo jest na zewnątrz". A to nie tylko nie zapobiega „potajemnym spotkaniom w pomieszczeniach", lecz wręcz „zwiększa motywację do jeszcze większego uchylania się od rządowych nakazów".
„Trwające debaty na temat spacerowania po nadrzecznych promenadach, spędzania czasu w ogródkach piwnych, joggingu czy jazdy na rowerze już dawno przyniosły efekt odwrotny do zamierzonego" - czytamy w liście. A ciągłe ostrzeganie przed kontaktami w rzeczywistości grozi pogłębieniem „widocznego wszędzie zmęczenia pandemią". „Nic nie otępia nas, ludzi, bardziej niż permanentny stan alarmu" – ostrzegają członkowie GAeF.
Maski i ograniczenia kontaktów w pomieszczeniach
Naukowcy apelują do rządu federalnego, szefów krajów związkowych i ministerstw o wzmocnienie środków ochronnych w zakresie przebywania w pomieszczeniach zamkniętych. Należy dążyć do ograniczania liczby uczestników tych spotkań. Zwłaszcza, że istnieje ryzyko zakażenia nie tylko poprzez bezpośredni kontakt z osobą, która się zaraziła, ale również wtedy, gdy osoba zakażona przebywała wcześniej w danym pomieszczeniu. Jako dalsze środki autorzy wymieniają regularne, przerywane wietrzenie lub stosowanie oczyszczaczy powietrza w pomieszczeniach, np. w domach starców, szkołach i biurach.
Badacze wyraźnie wskazują również na potrzebę stosowania masek ochronnych w pomieszczeniach: „Noszenie maski w strefie dla pieszych, aby następnie zaprosić gości na kawę do domu bez maski, nie jest tym, co jako eksperci rozumiemy przez zapobieganie infekcjom." Ponadto autorzy apelują o przenoszenie imprez takich jak koncerty, przedstawienia teatralne czy nabożeństwa do dużych, dobrze wentylowanych sal, aby zminimalizować ryzyko zakażenia.
(dpa/sier)