1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Grecka administracja już w przeszłości była nieefektywna

Iwona D. Metzner1 kwietnia 2015

Mieszkańcy Grecji nie chcą płacić podatków. Powszechne jest robienie pokątnych interesów. „To pewna forma anarchii”, twierdzi ekspert Heinz-Juergen Axt* w wywiadzie dla DW.

https://p.dw.com/p/1F1Uo
Griechenland Protest Demonstration Sparmaßnahmen Generalstreik 01.05.2013 Symbolbild EU Europa
Zdjęcie: AFP/Getty Images

Deutsche Welle: Dlaczego Grecy nie są w stanie ściągać podatków. W końcu stanowią one najważniejsze źródło dochodów budżetu państwa?

Heinz-Juergen Axt: Poprzednie rządy, czy to socjalistyczne, liberalne, czy też konserwatywne obawiały się, że podniesienie podatków mogłoby wpłynąć na gotowość firm do inwestycji. Takie dyskusje nie są nam obce. Do tego dochodzi jeszcze zupełnie nieefektywna administracja podatkowa, która z reguły nie dysponuje dokładnymi danymi na temat faktycznych dochodów zamożniejszej części społeczeństwa. Znamy przykłady lekarzy mających praktyki w najlepszej dzielnicy Aten, którzy twierdzą, że ich roczne dochody wynoszą 4000 euro, gdzie już sam czynsz najmu lokalu na praktykę przewyższa tę kwotę. (…)

Nieufność Greków wobec państwa

Heinz-Jürgen Axt
Heinz-Juergen Axt: Greccy politycy nie mają zaufania do prywatnej przedsiębiorczościZdjęcie: DW

Gdy w niemieckim kiosku kupuje się paczkę papierosów, płaci się VAT, który jest wymieniony na fakturze jako oddzielna pozycja. Dlaczego nie postępuje się w Grecji według takiej samej zasady?

Z tym problemem Grecy mają do czynienia od prawie dziesięciu lat. Tak samo długo usiłuje się w Grecji położyć kres pokątnemu handlowi towarami i usługami. Choć faktycznie ma się wrażenie, że obie strony, kupujący jak i sprzedający, nie mają nic przeciwko robieniu interesów poza kontrolą państwa. Płacenie podatków nie jest popularne również w innych krajach, ale w Grecji jest jeszcze mniej popularne niż u nas, w Niemczech. Po części jest to nawet zrozumiałe. Administracja podatkowa i państwo nigdy tak naprawdę nie pracowały efektywnie, co doprowadziło do nieufności ludzi wobec państwa. Jest to pewna forma anarchii, choć ma to również przyczyny strukturalne.

Generalanie kultura zbierania rachunków, jako dowodów, zdaje się być obca w kraju najstarszej demokracji?

To prawda. Teraz rząd proponuje, żeby angażować studentów i zagranicznych turystów w charakterze pracowników wywiadu skarbowego, by kontrolowali hotelarzy i właścicieli restauracji, czy faktycznie wystawiają faktury. To świadczy właściwie tylko o bezradności państwa. Zwykle należy to do zadań kontroli skarbowej i władz podatkowych.

Grecka administracja już w przeszłości była nieefektywna. Do tego dochodzi jeszcze coś, co dodatkowo sparaliżowało administrację: w związku z kryzysem zadłużenia trzeba było zredukować miejsca pracy w rozbuchanym sektorze publicznym. Pracownicy administracji zadawali sobie pytanie: czy teraz kolej na nas? Czy teraz nas zwolnią? W konsekwencji doszło do nieformalnego strajku.

Jak to możliwe, że w przeszłości tyle firm i osób prywatnych nie płaciło składek na ubezpieczenie emerytalne i zdrowotne?

To jest też coś typowo greckiego. Niemcy zaproponowały wysłanie do Grecji 300 urzędników podatkowych. Grecja za każdym razem odrzucała tę ofertę. Przy czym trzeba wiedzieć, że Grecji to by nic nie kosztowało. Ale Grecy nie chcieli, żeby cudzoziemcy ingerowali w ich sprawy ani też, żeby udzielano im rad. Szanse stworzenia efektywniejszej administracji spełzły na niczym.

Obietnice przedwyborcze

Jednocześnie w niektórych branżach wypłaca się wynagrodzenia i emerytury 14 razy w roku. Jak się to uzasadnia?

Tu mamy podobny problem. Podpadające jest to, że zawsze przed wyborami obiecuje się w Grecji podwyżki emerytur. Partie wiele obiecywały, ale niektóre obietnice musiały też spełnić i dlatego na przykład przyznawano 13. a nawet 14. emeryturę. Po prostu dlatego, żeby utrzymać swój elektorat i zapewnić sobie zwycięstwo w następnych wyborach. Zawsze, gdy zbliżały się wybory, mocno rosły wydatki budżetowe.

Dlaczego utrudnia się inwestorom zakładanie firm w Grecji? Nigdzie indziej w UE ta procedura nie jest tak kompleksowa i tak żmudna?

Sam też tego nie rozumiem. Wydaje mi się jednak, że greccy politycy, i to politycy wszystkich partii, nie mają w ogóle zaufania do prywatnej przedsiębiorczości. W Grecji od uniezależnienia się od Imperium Osmańskiego nigdy nie było kapitalizmu w dojrzałej formie; nie było dojrzałej gospodarki rynkowej. Rozwój w Grecji był zawsze mocno określany przez państwo i ingerencję państwa. Państwowy Bank Rozwoju, promowanie firm tak, ale zawsze pod kontrolą i nadzorem organów państwowych. Kryła się za tym obawa, że przedsiębiorcy mogliby się za bardzo wzbogacić i ewentualnie wymknąć spod kontroli państwa. Według mnie to nastawienie nie zmieni się również za rządów Ciprasa. Postulaty ograniczenia inicjatywy prywatnej stają się tam obecnie coraz głośniejsze.

Prof. Heinz-Juergen Axt* (obecnie już emerytowany) wykładał politologię na Uniwersytecie Duisburg-Essen. Jego praca habilitacyjna z 1983 poświęcona była Grecji w Unii Europejskiej.

Rozm. Volker Wagener / tł. Iwona D. Metzner