Ekspert w „Spieglu”: spór z Polską cezurą w historii UE
24 lipca 2021Komisja Europejska ma powody, by w sporze o praworządność z Polską ogłosić najwyższy stopień zagrożenia – uważa Gerald Knaus – ekspert z think tanku European Stability Initiative (ESI).
„To, co dzieje się w Polsce, jest w rzeczywistości cezurą. Chodzi o to, czy kraj bez niezależnych sądów może być członkiem UE i co to oznacza dla reszty Europy. To znacznie bardziej dramatyczna sytuacja niż to, co dzieje się na Węgrzech” – ocenił Knaus w autorskim materiale opublikowanym w najnowszym wydaniu tygodnika „Der Spiegel”.
Zdaniem Knausa KE wykazywała od 2015 r. wobec Polski ostrożność i dalekowzroczność, nie doceniła jednak „zaciekłej determinacji” władz w Warszawie. Jak podkreślił, obecnie nasuwa się zapewne „ostatnia możliwość”, aby zapobiec „jeszcze głębszemu, egzystencjalnemu kryzysowi”.
Konieczny jasny sygnał
„Europejskie instytucje muszą zrobić to, czego w minionych dekadach wstydliwie unikały: muszą wysłać jasny, politycznie jednoznaczny sygnał nakładając na Polskę w ramach postępowania o naruszenie traktatów bezprecedensową karę” – tłumaczy ekspert.
Celem „podżegaczy” w polskim rządzie jest to, czego nie ma nawet na Węgrzech Viktora Orbana – „bezpośrednie panowanie rządu nad wymiarem sprawiedliwości” – czytamy w „Spieglu”.
Polska jak Turcja?
Zdaniem Knausa sytuacja w wymiarze sprawiedliwości w Polsce przypomina sytuację w dzisiejszej Turcji. Realne jest jego zdaniem niebezpieczeństwo, że także w Polsce będą politycznie więźniowie, skazani przez upolitycznione sądy. To oznacza zagrożenie dla całego europejskiego porządku prawnego.
Knaus uważa, że stosując kary finansowe KE i TSUE powinny sugerować się wysokością kar nakładanych na wielkie koncerny za naruszanie prawa o konkurencyjności. Ekspert przypomina, że w 2008 r. Microsoft musiał zapłacić 700 mln euro, a Google trzy lata temu ponad 4 mld euro.
„Jeżeli polski rząd nie zastosuje się rychło do wyroku z 15 lipca 2021 r., należy zastosować kary w podobnej wysokości” – uważa Knaus. Obrona państwa prawa jest ważniejsza od ochrony konkurencyjności.
„Nie chodzi o to, by karać Polskę, co sugeruje (Zbigniew) Ziobro. Chodzi o zachowanie fundamentalnej zasady, bez której UE jako wspólnota prawa nie ma przyszłości. W interesie także polskich demokratów jest wygrana TSUE i KE. Poparcie tych działań jest w interesie innych krajów członkowskich, także Niemiec” – kończy swój wywód w „Spieglu” Knaus.