Eksport broni z Niemiec. Kontrowersyjne transakcje z Egiptem
19 grudnia 2021Poprzedni rząd Niemiec pod przewodnictwem Angeli Merkel zatwierdził kilka kontrowersyjnych transakcji zbrojeniowych z Egiptem tuż przed opuszczeniem urzędu – poinformował w tym tygodniu niemiecki tygodnik „Der Spiegel”.
Ówczesny minister gospodarki Peter Altmaier – 7 grudnia, czyli na dzień przed zaprzysiężeniem kanclerza Olafa Scholza – wysłał list w tej sprawie do przewodniczącej Bundestagu, Baerbel Bas.
Niemiecki eksport broni do Egiptu
Ujawnione w liście umowy zbrojeniowe obejmują dostawę do Egiptu trzech fregat MEKO A-200 od Thyssenkrupp Marine Systems z siedzibą w Kilonii oraz 16 systemów obrony powietrznej od Diehl Defense z siedzibą w Badenii-Wirtembergii.
W liście ujawniono również sprzedaż Singapurowi przez Thyssenkrupp okrętu podwodnego typu 218 G.
Te trzy umowy zostały zatwierdzone przez Federalną Radę Bezpieczeństwa, w skład której wchodzi nie tylko kanclerz, ale także kilku ministrów, w tym m.in. minister finansów, a funkcję tą w poprzednim rządzie Merkel pełnił Olaf Scholz. Oznacza to, że nowy kanclerz Niemiec wiedział o tych umowach.
Transakcje zbrojeniowe wywołują oburzenie
Ujawnienie transakcji zbrojeniowych wywołało gniew niektórych niemieckich liderów politycznych ze względu na słabe notowania Egiptu w zakresie praw człowieka i jego zaangażowanie w wojnę domową w Jemenie.
Posłanka Zielonych Agnieszka Brugger, uznana ekspertka w sprawach obronności, potępiła transakcje zbrojeniowe poprzedniego rządu w jego ostatnich godzinach urzędowania. Jak powiedziała, było to politycznie wykalkulowane posunięcie, ponieważ Partia Zielonych, która jest reprezentowana w nowej koalicji rządzącej z centrolewicową SPD Scholza i skoncentrowaną na biznesie FDP, prawdopodobnie nie zatwierdziłaby takiej decyzji.
Tego typu transakcje spotkały się z ostrą krytyką liderów niemieckiej wspólnoty chrześcijańskiej, ważnego bloku wyborczego Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), która po 16 latach rządów Merkel stoi obecnie na czele opozycji politycznej. Martin Dutzmann, protestancki przewodniczący Wspólnej Konferencji Kościół i Rozwój (GKKE), powiedział, że nie ma zrozumienia dla takich transakcji i nazwał obecną kontrolę broni nieadekwatną. Powiedział, że licencjonowanie broni nie zostało ograniczone prawnie ani politycznie.
Rząd niemiecki wydał w 2020 roku indywidualne licencje eksportowe na broń o wartości 5,82 mld euro. Połowę tej kwoty stanowiły pozwolenia na eksport broni do tak zwanych krajów trzecich, czyli spoza NATO i Unii Europejskiej.
Niemcy coraz częściej wysyłają broń do krajów spoza UE
Jak komentuje Simone Wisotzki, ekspertka ds. bezpieczeństwa międzynarodowego i kierowniczka projektów w Instytucie Badań nad Pokojem we Frankfurcie, mówienie o eksporcie broni do krajów trzecich jako o wyjątkowych przypadkach nie jest uzasadnione, bo staje się to regułą.
Karl Jüsten, katolicki przewodniczący GKKE, powiedział, że Europa jako całość eksportuje więcej broni do krajów spoza kontynentu, przede wszystkim do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Arabii Saudyjskiej.
– Każdy, kto chce poważnie traktować Wspólną Politykę Zagraniczną i Bezpieczeństwa UE, musi również prowadzić spójną restrykcyjną politykę zbrojeniową, na przykład przez prawnie wiążące unijne rozporządzenie w sprawie kontroli zbrojeń – powiedział Karl Jüsten w wywiadzie dla DW.
Nowy niemiecki rząd SPD, Zielonych i FDP zgodził się na wdrożenie restrykcyjnej polityki eksportu broni, szczególnie w odniesieniu do krajów, które są zaangażowane w wojnę w Jemenie. Karl Jüsten z zadowoleniem przyjął tę zapowiedź, ale nie jest jasne, czy nowa koalicja rządząca dotrzyma swojej obietnicy.