1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Eksport zboża z Ukrainy. Problem dla Europy

21 maja 2022

ONZ obawia się głodu na świecie z powodu wstrzymania eksportu produktów rolnych z Ukrainy. Europejczycy chcą pomóc, ale nie poradzą sobie z dużymi ilościami towaru.

https://p.dw.com/p/4Bg1h
Eksport zboża z Ukrainy. Problem dla Europy
Eksport zboża z Ukrainy. Problem dla EuropyZdjęcie: John Moore/Getty Images

„Nie ma rozwiązania dla (światowego) kryzysu żywnościowego bez przywrócenia produkcji rolnej w Ukrainie” – ostrzegł na spotkaniu w Nowym Jorku sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. Jak powiedział, ma nadzieję na porozumienie z Rosją pomimo wojny. Sekretarz stanu USA Anthony Blinken mówił o największym obecnie „kryzysie żywnościowym”, a szef Światowego Programu Żywnościowego ONZ dodał, że nie chodzi tylko o Ukrainę, ale o najbiedniejszych z biednych. – Proszę prezydenta Putina, jeśli w ogóle ma serce, o otwarcie tych portów (...), abyśmy mogli zapobiec klęsce głodu, tak jak to miało miejsce w przeszłości – apelował David Beasley.

Kluczem są porty Morza Czarnego

Światowy Program Żywnościowy kupił do tej pory w Ukrainie połowę swoich zapasów zboża. Jednak od początku wojny eksport został wstrzymany, ponieważ porty na wybrzeżu Morza Czarnego są zamknięte. W Odessie nic się nie zmieniło od początku wojny, „bo połączenie morskie nie jest bezpieczne” – powiedział France 24 Petr Obuchow z rady miejskiej Odessy.  – Rosjanie uderzyli w niektóre frachtowce (...), a u wybrzeży Odessy jest wiele min morskich. Nie można bezpiecznie tamtędy płynąć – stwierdził.

Port w Odessie
Port w OdessieZdjęcie: Wang Qing/Xinhua News Agency/picture alliance

Uważa on również, że wysiłki na rzecz utworzenia morskiego korytarza humanitarnego nie są rozwiązaniem na krótką metę: – Nawet gdyby wojna skończyła się dzisiaj, potrzebowalibyśmy co najmniej pół roku na oczyszczenie morza i ponowne uruchomienie portu – powiedział. Zwykle Ukraina transportuje przez swoje porty około 6 mln ton zboża i nasion oleistych miesięcznie. Teraz ukraińskie silosy są przepełnione, bo eksport stoi w miejscu.

Ponadto w pobliżu Odessy cumuje 57 statków, na których pokładzie znajduje się ponad milion ton zboża – jak wyjaśnił ukraiński minister rolnictwa Mykoła Solski. Ale nawet kapitanowie nie wiedzą, jak długo utrzyma się zboże na pokładzie. Po trzech miesiącach „zaczynają się problemy i część ładunku może się zepsuć”.

W zeszłym tygodniu przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel osobiście zapoznał się z sytuacją. – W odeskim porcie widziałem silosy pełne zboża, pszenicy i kukurydzy gotowej do eksportu. Ta pilnie potrzebna żywność utknęła tam z powodu wojny prowadzonej przez Rosję i blokady portów Morza Czarnego. Ma to dramatyczne konsekwencje dla biedniejszych krajów. Potrzebujemy globalnej odpowiedzi – powiedział Michel.

Charles Michel
Szef Rady Europejskiej Charles Michel w UkrainieZdjęcie: Ukrainian Governmental Press Service/REUTERS

Współwłaściciel portu towarowego Jużny koło Odessy wierzy z kolei, że możliwe jest stworzenie chronionego przejścia morskiego. – Jest bardzo spokojnie. Tylko mewy i wrony. 5000 pracowników siedzi w domu tak opisuje Radiu Wolna Europa obecną sytuację w porcie Andrij Stawnitser. Istnieją jednak modele korytarzy morskich w Somalii lub w innych regionach objętych konfliktami. – Tureckie okręty wojskowe mogłyby towarzyszyć naszym transportom. (...) ONZ mogłoby to zorganizować, coś w rodzaju humanitarnego korytarza tranzytowego.

Problemem są ogromne ilości

Kolejnym portem Morza Czarnego na mapie jest Konstanca w Rumunii. Teraz udzielana jest tam doraźna pomoc. 240 000 ton zboża z Ukrainy dotarło już tam na barkach przez Dunaj, koleją, ciężarówkami i zostało przetransportowanych dalej. – Z wielkim wysiłkiem dajemy radę – mówi szef firmy Comvex, właściciela portu. Nie da się jednak z dnia na dzień zastąpić tras tranzytowych dla tak dużych ilości – mówi. – Pilnie potrzebujemy sprzętu – powiedział Viorel Panait agencji prasowej Reuter.

Pomoc UE jest potrzebna w przypadku dźwigów, urządzeń załadowczych i innego sprzętu do obsługi transportu zboża. W Konstancy przewozi się zwykle około 25 mln ton zboża rocznie z Węgier, Serbii i Austrii. Jeśli port miałby zastąpić Odessę, należałoby poczynić ogromne inwestycje w infrastrukturę. Na przykład rząd w Bukareszcie chce przywrócić do użytku stare obiekty kolejowe w Konstancy, ale prace rozpoczną się dopiero latem.

Port Konstanca w Rumunii
Port Konstanca w RumuniiZdjęcie: Jack Parrock/DW

Głównym problemem pod każdym względem jest sama wielkość ukraińskiego eksportu. Komisarz UE ds. transportu Adina Valean nazwała to wyzwanie „gigantycznym”. – Najważniejszym jest zoptymalizować łańcuchy logistyczne, wyznaczyć nowe trasy i uniknąć wąskich gardeł – oświadczyła. W ciągu najbliższych trzech miesięcy z Ukrainy trzeba będzie wywieźć 20 milionów ton zboża, zanim nadejdą nowe zbiory, wyczerpią się możliwości magazynowe Ukrainy i dojdzie do światowego kryzysu żywnościowego.

UE chce stworzyć nowe szlaki transportowe

W międzyczasie Komisja Europejska zaapelowała do państw członkowskich o udostępnienie ciężarówek, wagonów kolejowych i sprzętu do załadunku, aby umożliwić alternatywny transport drogowy i kolejowy. Potrzebne jest wsparcie logistyczne przy przekraczaniu granic, należy wyjaśnić kwestie ubezpieczeń i zatrudnić pracowników do odprawy.

Trudności zaczynają się już od rozstawu torów: w Rosji i w Ukrainie są one o 10 cm szersze niż w innych krajach Europy. Oznacza to, że wagony muszą być przeładowywane na granicy lub przenoszone na odpowiednie podwozia. Co więcej, sieć kolejowa UE nie jest przystosowana do przewozu takich ilości towarów – wyjaśnił Walerij Tkaczew, dyrektor techniczny Kolei Ukraińskich. W Ukrainie 65 procent przewozów towarowych odbywa się koleją, a w UE co najwyżej 35 procent.

Polski minister rolnictwa Henryk Kowalczyk przyznał, że z Ukrainy można przetransportować tylko od jednego do dwóch milionów ton zboża, ponieważ na więcej nie ma odpowiedniego wyposażenia technicznego. Na granicach nadal tworzą się ogromne korki, a czas oczekiwania na transport w kierunku zachodnim wynosi od 16 do 30 dni. UE apeluje do państw członkowskich o pilne przyspieszenie formalności.

Transporty przez Polskę mogłyby być kierowane do portu w Gdańsku. Litwa oferuje inne rozwiązanie. Jeśli Białoruś zgodziłaby się na to, by transporty zboża przechodziły przez korytarz humanitarny do sąsiedniego kraju bałtyckiego, problem szerokości torów zostałby rozwiązany. Litwa oferuje swój bałtycki port w Kłajpedzie jako miejsce dla żeglugi i dalszego transportu.

Jednak te alternatywne drogi transportu to na razie tylko prowizoryczne rozwiązanie. Zadanie to jest również wyzwaniem dla gigantów w przewozach towarowych, takich jak niemieckie koleje Deutsche Bahn. – Już teraz regularnie przewozimy zboże w ramach europejskiej sieci kolejowej DB Cargo. Teraz chodzi o to, by w porozumieniu z UE i niemieckim rządem zwiększyć eksport produktów rolnych – przyznał rzecznik koncernu. Konieczne będzie uruchomienie do 100 pociągów dziennie i stworzenie realnych połączeń z portami nad Morzem Północnym, Bałtyckim, Morzem Czarnym i Śródziemnym. Wszystko to będzie niezwykle kosztowne, ale nikt jeszcze nie mówił o dodatkowych kosztach dla krajów, do których trafią te produkty – zwłaszcza w Afryce Północnej, ani dla ONZ.

Świat. Obawa o brak pszenicy