Elektronika z Niemiec dla rosyjskiej armii? Jest śledztwo
14 grudnia 2023Chodzi o firmę WWSemicon GmbH z okolic Monachium. Z dziennikarskiego śledztwa wynika, że jest ona jednym z ważniejszych europejskich dostawców dla rosyjskiego giganta w branży części elektronicznych – firmy Compel.
Compel twierdzi, że zaopatruje jedynie sektor cywilny, a nie wojskowy. Dziennikarze programu Monitor w niemieckiej telewizji ARD, wspólnie z ekspertami z Holandii i Wielkiej Brytanii, ustalili jednak, że Compel dostarcza sprzęt przedsiębiorstwom blisko związanym z rosyjskim przemysłem obronnym.
Jak zauważa ARD, Compel został w tym roku objęty sankcjami przez USA, ale jeszcze nie przez Unię Europejską.
Części w rakietach
Z dokumentów celnych, które przeanalizowali dziennikarze, wynika, że współpracująca z Compelem niemiecka firma WWSemicon GmbH wysłała do Rosji tysiące elementów elektronicznych. Wśród nich przetworniki napięcia. A właśnie tego typu urządzenia znajdowane są w pozostałościach po rosyjskich rakietach spadających na Ukrainę.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>
Jak czytamy na stronach ARD, przetworniki wykorzystywane są w najnowocześniejszych rodzajach uzbrojenia jakie ma Rosja, m.in. w dronach rozpoznawczych Orlan-10 oraz w rakietach Iskander. Z dokumentów wynika, że te i inne części były wysyłane z Niemiec do Rosji jeszcze do połowy tego roku.
Legalnie czy nie?
Pytana o tę sprawę firma WWSemicon przekazała, że dostawy do Rosji zostały wstrzymane jeszcze przez wprowadzeniem sankcji, a dostawy, które miały miejsce, były wówczas legalne.
ARD podkreśla, że rzeczywiście, większość dostaw odbywała się zgodnie z prawem. Ale z analizy rosyjskich dokumentów celnych, przeprowadzonych przez dziennikarzy, wynika, że wysyłano także artykuły objęte sankcjami. Trafiały one do Rosji poprzez magazyny firmy na Słowacji i Litwie.
WWSemicon zapewnia, że wszystkie dostawy były sprawdzone i zatwierdzone przez niemieckie i słowackie służby. Firma ani służby nie odpowiadają jednak na konkretne zapytania dotyczące dostaw.
Wątpliwości co do działania firmy najwidoczniej nabrały jednak prokuratura i niemiecki urząd celny. W czwartek rano dokonano przeszukania siedziby WWSemicon.
(ARD/szym)