241008 Lindenberg DDR
28 października 2008Ze strony widowni wiało chłodem: w wypełnionej po brzegi sali starszawa publiczność w milczeniu śledziła każdy gest muzyka rockowego, który śpiewa pacyfistyczne piosenki.
Na dworze tłum młodych ludzi raz po raz skandował: “Udo, Udo, Udo”. Do środka im wejść nie wolno. To jakby scena z absurdalnego filmu.
Był październik 1983 roku. Dla muzyka Udo Lindenberga to spełnienie marzenia, choć nie tak sobie ten dzień wyobrażał. Artysta z Niemiec Zachodnich chciał zaśpiewać ludziom ze wschodu Niemiec; ludziom z NRD, bo fanów ma tam niemało. Jego muzyki enerdowscy dyktatorzy nie mogli zabronić, choć, gdyby mogli, to by go przepędzili na cztery wiatry.
Wreszcie targ ubity: Lindenberg może przyjechać do NRD, może nawet wystąpić w Pałacu Republiki w Berlinie Wschodnim; w domu kultury, będącym jednocześnie siedzibą rządu NRD, siedzibą Izby Ludowej. Publiczność została jednak dobrana według zasług dla socjalistycznej ojczyzny. Prawdziwi wielbiciele Udo Lindenberga musieli pozostać na zewnątrz.
Przesłanie do Honeckera
W satyrycznym utworze “Sonderzug nach Pankow” Lindenberg zwrócił się do ówczesnego szefa enerdowskiego reżymu Ericha Honeckera. "Niech Erich się tak nie stawia" - śpiewa Udo - niech mu, Lindenbergowi, wreszcie pozwoli zaśpiewać na wschodzie. Tego wieczoru, przed 25 laty wolno mu było wykonać akurat tę piosenkę.
Lindenberg powie później, że był po tym koncercie bardzo przybity: atmosfera była fatalna; wręcz lodowata, publiczność niczym atrapa; niczym grupą marionetek politycznych.
Z wielkim trudem i niezbyt efektywnie policja NRD usiłuje odseparować go w drodze powrotnej od fanów.
Dziś Lindenberg postrzega to wydarzenie jako drobny krok w ważnej sprawie, w imię pokoju. Planowana tuż po występie trasa koncertowa po NRD została przez jej przywódców odwołana.
Dla Udo Lindenberga jego występ w NRD był oczywiście niezłą reklamą, a to ciągłe zabieganie o fanów w Niemczech wschodnich być może jednym z wielu kamyków mozaiki, które w konsekwencji doprowadziły do przywrócenia jedności Niemiec.