„Erdogan sam się demontuje” [WYWIAD]
4 lutego 2014tagesschau.de: Parę dni temu rząd w Ankarze znów przeniósł karnie 500 policjantów, prokuratorów i sędziów. Są to tysiące urzędników, których pozbawiono urzędów. Czyżby Erdogan zamieniał się w autokratę?
Baha Güngör: Faktycznie wygląda tak, jakby sięgał po środki dyktatorskie. Widocznie uważa się za nieomylnego, w czym utwierdziły go absolutne większości, jakie uzyskał w trzech ostatnich wyborach parlamentarnych. Ale on już dawno przestał być bohaterem demokracji, za jakiego przez długi czas uważali go Europejczycy. Jego pojmowanie państwa prawa jest dosyć osobliwe. Erdogan jest w tej chwili na najlepszej drodze do autodemontażu.
tagesschau.de: Coraz więcej deputowanych opuszcza partię rządzącą AKP, czasami dochodzi do wykluczania krytyków wewnątrzpartyjnych. Czy należy się obawiać obalenia rządu?
Baha Güngör: Do tego nie dojdzie. AKP ma bardzo wygodną większość. Wydaje mi się, że po wyborach komunalnych w marcu Erdogan ustali nową strategię działania. Jeżeli jego partia uzyska w nich dobry wynik, wówczas mógłby on uchwalić przedterminowe wybory parlamentarne, aby ostatecznie podporządkować sobie opozycję.
Nie ma alternatywy do Erdogana
tagesschau.de: Jak tureckie społeczeństwo reaguje na tak zmasowaną ingerencję w wymiar sprawiedliwości i służb bezpieczeństwa.
Baha Güngör: Część społeczeństwa, zwłaszcza w miastach, odwróciła się od niego. Ale on mimo wszystko może dalej liczyć na większości. Może nie na absolutną większość, ale w wyborach komunalnych osiągnie pewnie niezły sukces i to z dwóch powodów: po pierwsze Turcy zawdzięczają mu niesamowity rozkwit gospodarczy w ostatnich latach i poczucie, że znów się liczą jako naród. Po drugie, po prostu nie ma alternatywy do Erdogana. Opozycja nie ma żadnego charyzmatycznego polityka, który mógłby stanowić dla niego jakiekolwiek zagrożenie.
tagesschau.de: O sobie i swoim rządzie Erdogan stale mówi, że odchodzi od starego, wszechmocnego państwa i stawia na nowy początek. Czyżby znów wracał do dawnego sposobu myślenia?
Baha Güngör: W ostatnich latach Turcja przeżywała długą fazę stabilności i ożywienia gospodarczego. Z drugiej strony Erdogan zmusił w wielu procesach dawne elity do milczenia. Zarzut był stale ten sam, że planowały pucz. Ale obecnie nie zachowuje się o jotę inaczej, niż jego poprzednicy. Właściwie mógłby sobie wystawić pomnik. Niestety jego działania w ostatnich miesiącach wszystko zniweczyły.
Nowa ustawa o Internecie zagraża wolności słowa
tagesschau.de: Rząd w Ankarze chce uchwalić nową ustawę o Internecie. Mocą tej regulacji możliwe ma być blokowanie stron internetowych bez postanowienia sądu; rzekomo chodzi o ochronę prywatności. Co się za tym kryje i dlaczego Erdogan wychodzi z tym akurat teraz?
Baha Güngör: Erdogan zachowuje się jak dyktator, choć chciałby, żeby go odbierano jako wzorowego demokratę. Tu jednak znów odsłania swoje represyjne oblicze. Chce po prostu udaremnić krytykę ze strony opozycji. Gdy ta ustawa zostanie zatwierdzona, będzie ona wielkim ciosem dla demokracji w Turcji, ponieważ wolność słowa zostałaby poważnie ograniczona.
„Kontynuować negocjacje akcesyjne z Turcją”
tagesschau.de: Jak powinny Niemcy i Europa zareagować na te działania?
Baha Güngör: W moim przekonaniu powinniśmy kontynuować negocjacje akcesyjne z Turcją. Byłoby to okazją do nawiązania do aktualnych problemów i szukania rozwiązań. Bo Turcja pragnie członkostwa w Unii. To dałoby w pewnym sensie przewagę Unii jako negocjatorowi. Poza tym umocniłoby demokratów w Turcji. Gdybyśmy się jednak zdecydowali na zerwanie rokowań, czego domagają się siły konserwatywne w Niemczech i Europie, rozczarujemy tym samym siły demokratyczne w Turcji.
tagesschau.de: Turcja ma obecnie również niemałe problemy gospodarcze. W minionych tygodniach turecki lir znacznie stracił na wartości. Czy podwyżka podstawowej stopy procentowej będzie w stanie powstrzymać dalszy spadek?
Baha Güngör: Jest to próba, ale czy zadziała, jeszcze się okaże. Bo w najgorszym wypadku inwestorzy zagraniczni wycofają swój kapitał z Turcji, co mogłoby się rzeczywiście negatywnie odbić na gospodarce.
tagesschau.de: Premier Turcji odbywa wizytę państwową w Berlinie i chce również w Niemczech zachęcać swoich rodaków do udziału w wyborach. Jakie nastroje panują wśród Turków w Niemczech?
Baha Güngör: Turcy mieszkający w Niemczech są z reguły bardzo konserwatywni. Dlatego Erdogan widzi w nich ogromny potencjał, żeby wzmocnić swoją większość. Żeby głosować, Turcy musieli udawać się dotąd do swojego kraju. Teraz myśli się o tym, żeby mogli głosować w konsulatach. Erdogan mógłby wówczas liczyć na dużo więcej głosów.
Wywiad Alexandra Steiningera tłum. Iwona D. Metzner
red. odp.: Małgorzata Matzke