Erika Steinbach chce pomóc AfD
20 maja 2017Erika Steinbach ma pojawić się na co najmniej jednym dużym wiecu wyborczym prawicowo-populistycznej Alternatywy dla Niemiec (AfD). Informuje o tym tygodnik „Der Spiegel”. Steinbach miałby przemawiać razem z wiceprzewodniczącym partii Alexandrem Gaulandem, którego zna jeszcze z czasów działalności samorządowej w Hesji.
Czterdzieści lat w CDU
Erika Steinbach przez ponad 40 lat należała do chadeckiej CDU. Przez 27 lat była posłanką chadeków do Bundestagu. Na początku tego roku odeszła jednak z ugrupowania. Był to wyraz sprzeciwu wobec polityki migracyjnej rządu Angeli Merkel. Jak tłumaczyła, niekontrolowany napływ uchodźców do Niemiec był – jej zdaniem – umyślnym działaniem sprzecznym z niemieckim i unijnym prawem. Steinbach nie zamierza jednak wstępować do AfD. Chce jedynie pomóc tej partii w dostaniu się do parlamentu. Niedawno mówiła, że Alternatywa powinna wejść do Bundestagu, aby znowu istniała tam prawdziwa opozycja. W ostatnim badaniu DeutschlandTrend, przeprowadzonym przez ośrodek infratest dimap, AfD cieszyło się poparciem 10 procent pytanych.
Kontrowersyjny Związek Wypędzonych
W Polsce Erika Steinbach kojarzona jest głównie z jej wieloletnią działalnością w Związku Wypędzonych. Jako przewodnicząca tej organizacji forsowała pomysł utworzenia w Berlinie tak zwanego Centrum przeciwko Wypędzeniom. Projekt ten doprowadził do poważnych napięć w relacjach między Berlinem a Warszawą. Oliwy do ognia dolewały też kontrowersyjne wypowiedzi Steinbach, sugerujące m.in. współodpowiedzialność Polski za wybuch II wojny światowej. Trzy lata temu Steinbach zrezygnowała z funkcji przewodniczącej Związku. Zastąpił ją Bernd Fabritius.
O Steinbach wciąż głośno
W ostatnich miesiącach o Erice Steinbach znowu było jednak głośno. Pod koniec lutego zamieściła na Twitterze zdjęcie zatytułowanie „Niemcy 2030”, będące komentarzem do kryzysu migracyjnego. Widać na nim grupę Hindusów przyglądających się z ciekawością blond dziecku. Pod zdjęciem widnieje podpis: „a ty skąd jesteś?” Na Steinbach spadła wówczas fala krytyki, także z szeregów jej własnej partii. Duże kontrowersje wywołał też niedawny wpis na Twitterze, w którym Steinbach apelowała o publikowanie w internecie zdjęć przodków w mundurach Wehrmachtu. Była to jej reakcja na wypowiedź minister obrony Ursuli von der Leyen, która stwierdziła, że dzisiejsza niemiecka armia, w żaden sposób nie może uważać się za spadkobierczynię tradycji Wehrmachtu. Erika Steinbach jest najwyraźniej innego zdania.
Wojciech Szymański, Berlin