EURO 2024. Niemiecka gospodarka liczy na zastrzyk energii
14 maja 2024W Niemczech powoli rośnie piłkarska gorączka przed Mistrzostwami Europy UEFA EURO 2024. W czwartek (16 maja) trener reprezentacji RFN Julian Nagelsmann przedstawi skład drużyny na mistrzostwa, które rozpoczną się za nieco ponad cztery tygodnie, 14 czerwca.
Cieszą się nie tylko kibice, ale także niemieccy przedsiębiorcy. Przyjazd milionów kibiców, doskonały nastrój, jak podczas pamiętnych piłkarskich Mistrzostw Świata w 2006 roku w Niemczech, a także sukces reprezentacji narodowej mogą być zastrzykiem energii dla pogrążonej w marazmie niemieckiej gospodarki. Ta potrzebuje teraz każdego wsparcia, bo według prognoz instytucji i organizacji międzynarodowych, jak MFW czy OECD w tym roku znów wypadnie ona najgorzej spośród dużych krajów uprzemysłowionych. Przewidywany wzrost PKB dla Niemiec to jedynie 0,3 proc.
Impuls dla turystyki
Jak zatem piłka nożna może pomóc gospodarce sąsiada Polski? Na pewno zyska branża turystyczna. Na czterotygodniowe wydarzenie udostępniono 2,7 milionów biletów. Miasta, zaangażowane w organizację rozgrywek, czyli Berlin, Monachium, Kolonia, Dortmund, Duesseldorf, Frankfurt nad Menem, Gelsenkirchen, Hamburg, Lipsk i Stuttgart mogą spodziewać się szturmu gości z kraju i zagranicy. To między innymi ze względu na Euro 2024 branża turystyczna w Niemczech liczy w tym roku na rekordowe obroty po trudnych latach pandemii koronawirusa.
– Ludzie są bardziej aktywni, jeśli chodzi o podróżowanie, jeżdżą na przykład na duże wydarzenia i koncerty międzynarodowych gwiazd – mówi dyrektor Niemieckiego Związku Turystyki (DTV) Norbert Kunz. – Może się zatem okazać, że 2024 rok będzie nowym rekordem dla niemieckiej branży turystycznej – także dzięki wielu entuzjastycznym fanom piłki nożnej, którzy chcą przeżywać to wydarzenie na żywo” – dodał.
Rzeka piwa
Piłka nożna i piwo – dla wielu kibiców to rzeczy nierozerwalnie związane. Dlatego browary liczą na dodatkowe zyski w czasie mistrzostw. – Duże imprezy piłkarskie w przeszłości pokazały, że podczas turniejów pije się więcej piwa niż zazwyczaj w czasie letnich tygodni – mówi dyrektor Niemieckiego Związku Browarników Holger Eichele. W 2006 roku, gdy Niemcy po raz pierwszy były organizatorem Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej, przed i podczas turnieju sprzedano o około pięć procent więcej piwa, a podczas poturniejowych wydarzeń – o cztery procent więcej. – Ale „letnia bajka” będzie tylko wtedy, jeżeli dopisze pogoda, a nasza reprezentacja odniesie sukces – dodał Eichele.
Browarom bardzo by się to przydało, bo 2023 rok był czarnym rokiem dla całej branży. Sprzedaż piwa w Niemczech spadła o 4,5 procent do 8,4 mld litrów, co stanowiło kontynuację długofalowego trendu spadkowego.
Nowy telewizor dla kibica
Czy będzie boom konsumpcyjny? Raczej nie, twierdzą eksperci. – Doświadczenie z czasu Mistrzostw Świata w 2026 roku pokazało: wielkie wydarzenia sportowe nie są fajerwerkiem dla koniunktury – podkreśla Michael Groemling z Instytutu Niemieckiej Gospodarki (IW) w Kolonii.
Wprawdzie wielu konsumentów może wykorzystać turniej jako okazję do kupna nowego telewizora, aby zaprosić znajomych na wspólne oglądanie meczu albo wypić więcej piwa podczas kibicowania. – Ale za to będą oszczędzać na czym innym: smażona kiełbaska zamiast wyjścia do restauracji, wieczór przed telewizorem zamiast kina – powiedział Groemling. – Wydatki konsumpcyjne niekoniecznie rosną, ale zmieniają się – dodał.
Ekonomiści Commerzbanku spodziewają się, że PKB w drugim kwartale – na który przypada pierwsza połowa turnieju – raczej pozostaną niezmienione po wzroście o 0,2 proc. w okresie od stycznia do marca br.
Kluczowy czynnik: sukces niemieckich piłkarzy
Handel liczy na nowe impulsy sprzedażowe dzięki dużej liczbie przyjezdnych. – Może to pobudzić konsumpcję w kraju – mówi rzecznik organizacji branżowej HDE. Ale duże znaczenie będzie mieć to, jak spisywać się będzie reprezentacja gospodarzy. – Tylko jeśli niemiecka reprezentacja narodowa przetrwa w pierwszą fazę turnieju, to może to być z korzyścią dla nastrojów konsumenckich – dodaje.
Zazwyczaj podczas dużych wydarzeń sportowych dobre obroty notuje handel artykułami spożywczymi, bo wielu kibiców zaopatruje się w napoje i żywność na wspólne oglądanie meczów.
Jakie firmy już wygrały?
Niektóre firmy liczą na „efekt EURO 2024”. Na przykład portal rezerwacyjny AirBnB spodziewa się dodatkowego wzrostu wynajmu mieszkań wakacyjnych dzięki turniejowi. Nowych impulsów oczekuje też firma Ströer, zajmująca się marketingiem powierzchni reklamowych, a także producent artykułów sportowych Adidas. Szef koncernu Bjoern Gulden podkreśla, że nowe koszulki niemieckiej reprezentacji w kolorach różowym i fioletowym sprzedają się tak samo dobrze, jak klasyczne białe.
Gospodarczego cudu nie będzie
Według eksperta IW dla dziesięciu miast-gospodarzy turnieju na pewno może on być małym impulsem gospodarczym. Jednak produkt krajowy brutto nie będzie wyższy na koniec roku. Wprawdzie płyną pieniądze na modernizację niektórych stadionów, ale „nie powstają przy tym nowe drogi czy inna infrastruktura, jak miało to miejsce podczas MŚ w Republice Południowej Afryki”, zauważa Michael Groemling. Dochód ze sprzedaży praw do transmisji telewizyjnej trafia do UEFA, która ma swoją siedzibę w Szwajcarii.
Wizerunek gospodarza
Zdaniem Groemlinga nie należy lekceważyć psychologicznych efektów, sczególnie jeżeli trener niemieckiej reprezentacji Julian Nagelsmann i kapitan Ilkay Gündogan dobrze sobie poradzą i zainspirują kibiców. – Duże wydarzenie sportowe może poprawić nastroje i wizerunek kraju-gospodarza – mówi ekonomista IW. Turniej udany z punktu widzenia sportowego i organizacyjnego sprawia, że kraj wydaje się atrakcyjniejszy jako miejsce lokalizacji działalności gospodarczej.
– Korzyść wizerunkowa jest ogromnie istotna szczególnie biorąc pod uwagę słabe inwestycje bezpośrednie – dodaje Groemling. – Także koniunktura jest kształtowana przez oczekiwania i nastroje. Dlatego nie należy lekceważyć emocjonalnych zysków z Mistrzostw Europy – dodaje ekspert.
RTR/ widz