1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

161208 EU Spielzeug

Hans-Peter Frick / jk 18 grudnia 2008

Parlament Europejski przyjął dziś (18.12.08) dyrektywę w sprawie zabawek. Zakazuje ona używania w procesie produkcyjnym używania substancji szkodliwych dla zdrowia, a także określa wielkość elementów zabawek.

https://p.dw.com/p/GJK9
Zdjęcie: AP


Działania Komisji UE i Parlamentu Europejskiego przyśpieszył przypadek, jaki miał miejsce w ubiegłym roku. Amerykański producent zabawek, lider światowego rankingu, Matel, musiał wycofać ze sprzedaży wyprodukowane w Chinach zabawki zawierające szkodliwy ołów. Teraz licząca 20 lat dyrektywa została zaostrzona. Zawiera ona m.in zakaz stosowania materiałów wywołujących raka i alergię.

- “Lalki nie będą pachnieć już truskawkami, bowiem oznacza to ryzyko dla wielu dzieci. Wykluczamy też możliwość ryzyka mechanicznego – na przykład to, że nagle odpadnie oko, które może połknąć dziecko. Poza tym zabawka, dołączona do opakowań z artykułami spożywczymi, na przykład płatkami śniadaniowymi, musi być w oddzielnym opakowaniu" - mówi posłanka z szeregów socjaldemokracji, Evelyn Gebhardt.


Kontrola techniczna dla misia

Amerykańskie władze wycofały w 2007 z rynku setki tysięcy zabawek
Amerykańskie władze wycofały w 2007 z rynku setki tysięcy zabawekZdjęcie: AP

Zakaz używania substancji chemicznych i metali nie obejmuje baterii i mikroprocesorów. Lecz elementy te nie mogą być dostępne dla dzieci. Komisja do spraw rynku wewnętrznego parlamentu w Sztrasburgu, zajmująca się nową regulacją, wyraziła już w zasadzie zgodę na propozycję Komisji Unii Europejskiej. Evelyn Gebhardt ma nadzieję przeforsować jeszcze instytucję zabawkarskiej kontroli technicznej, dla misiów, samochodzików czy lalek. Aktualne oznakowanie stosują jedynie producenci, a plakietkę kontroli technicznej umieszcza się dotąd dobrowolnie.

- „Chcemy, by kontrolę prowadziły niezależne instytucje, gwarantujące bezpieczeństwo zabawek - podobnie jak w przypadku samochódów, których też nie kontrolujemy sami, lecz oddajemy do kontroli technicznej” - mówi eurodeputowana.

Zdaniem posła chrześcijańskiej demokracji, Andreasa Schwaba, żądanie to idzie za daleko. W jego mniemaniu certyfikacja przez osoby trzecie, to mydlenie oczu.

- „Właśnie na Boże narodzenie zbudowałem dla mej córki krzesełko dla lalek; z sześciu deseczek i 12 śrub. Nie pojmuję, dlaczego musiałbym iść z nim do kontroli i za to jeszcze zapłacić. Drewno, z jakiego korzystałem, powinno odpowiadać normom, ustalonym w dyrektywie. Nie powinno ono zawierać alergenów czy środków chemicznych. A poza tym producenci zabawek w Unii Europejskiej, wśród nich wiele małych i średnich firm, doskonale sobie poradzą z realizacją przepisów bez pomocy kontroli przez osoby trzecie“ - kręci głową polityk.

Jednak eurodeputowana Evelyn Gebhardt jest przekonana o słuszności nowej regulacji na szczeblu UE. Chodzi o to, by standardy określone w dyrektywie w sprawie zabawek jak najszybciej były stosowane w praktyce. Od lutego - jak co roku - ruszy produkcja nowych zabawek. Wtedy bowiem powstawać zaczną zabawki na Boże Narodzenie w 2009 roku.