Europa Wschodnia w kolejce po chińskie inwestycje
16 grudnia 2014Pod kryptycznym skrótem 16+1 kryje się formuła kontaktów chińskiego kierownictwa z 16 szefami państw i rządów krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Rączo przybyli oni na dwudniowe spotkanie do Belgradu w nadziei, że znajdują tam potężnych chińskich inwestorów na realizację projektów w swych krajach.
Jakby w dowód tego, jak potężne inwestycje Państwo Środka planuje w tym regionie, punktualnie przy okazji spotkania w Belgradzie będzie miało miejsce otwarcie nowego, sfinansowanego przez Chińczyków mostu nad Dunajem. Suma inwestycji: 187 mln euro.
Nowy Jedwabny Szlak
Większe zaangażowanie chińskiego kapitału za granicą i zdobycie nowych rynków to element nowej strategii Chin. W jej ramach Chiny przeznaczają prawie 10 mld dolarów, jako linię kredytową dla tego regionu, poinformował w poniedziałek (15.12) premier Li Keqiang w wywiadzie udzielonym gazecie "Politika". Celem jest "zbudowanie ekspresowych połączeń pomiędzy Europą i Chinami na lądzie i na wodzie, bazujących na greckim porcie Pireus i linii kolejowej Belgrad-Budapeszt.
Oprócz tych 10 mld dolarów państwa Europy Środkowej i Wschodniej mają także szansę na pozyskanie środków z tzw. funduszu "Jedwabnego Szlaku". Ma on co prawda służyć przede wszystkim wsparciu projektów w samej Azji, ale po części skorzystać mogą z niego także państwa Europy Wschodniej.
Jak zadeklarowano, generalnym celem tych nakładów inwestycyjnych jest stworzenie połączeń komunikacyjnych z Europą. Z tego względu najbardziej interesujące dla Chińczyków są projekty dotyczące portów, dróg, tras kolejowych, telekomunikacji i elektrowni.
Zaniedbana infrastruktura
Punktem ciężkości dla Chin jest Serbia, gdzie jak dotąd Chińczycy zainwestowali ponad dwa miliardy euro. Na obecnym szczycie negocjowany będzie już następny projekt: modernizacja przestarzałego połączenia kolejowego Belgradu z Budapesztem. Koszt: 1,5 mld euro.
W minionym tygodniu parlament Czarnogóry dał zielone światło dla pierwszego odcinka autostrady prowadzącej na północ. Chiński bank Exim asygnuje na ten projekt kredyt wartości prawie 690 mln euro.
W Macedonii chińskie firmy już od ostatniej wiosny budują autostradę między miastami Kicevo i Ogrid na zachodzie kraju; wartość tej inwestycji wynosi 375 mln euro.
- Jest to największa inwestycja w macedońską infrastrukturę od 50 lat - zaznaczył premier Nikoła Grujewski. We wszystkich tych projektach chińskie banki udzielają kredytów, które mogą być pobierane zarówno przez chińskie firmy budowlane, jak i w mniejszym stopniu lokalne firmy, pracujące jako podwykonawcy.
Jak chiński cesarz
Taki złoty deszcz z Pekinu jest istnym błogosławieństwem dla krajów na Bałkanach, ponieważ przez dziesięciolecia w tej części Europy nie było żadnych większych inwestycji w infrastrukturę. Ponieważ wiele z tych państw wciąż kuleje gospodarczo, nie mogą sobie pozwolić na tak poważne inwestycje z własnych budżetów. Środki z puli Banku Europy Wschodniej, Banku Światowego, UE czy Stanów Zjednoczonych są dla nich jedynie przysłowiową kroplą w morzu potrzeb. Poza tym przydział tych środków jest zawsze obwarowany warunkami i surowym reżimem rozpisywania przetargów.
Europejscy dyplomaci w Pekinie postrzegają taką dyplomację Chin dość krytycznie. - Dziel i rządź - tak określił chińskie zabiegi jeden z wysokich rangą dyplomatów. Chiny wabią kredytami słabe finansowo państwa UE, w ten sposób podkopując wspólną politykę Unii wobec Chin. „Premier Li Keqiang zachowuje się jak udzielny chiński cesarz, przyjmujący na audiencji w Belgradzie” - słychać w europejskich kręgach dyplomatycznych.
Chiny i Serbia są gospodarzami tego spotkania. Gośćmi są natomiast: Polska, Słowacja, Chorwacja, Słowenia, Bułgaria, Czechy, Czarnogóra, Litwa, Albania, Bośnia-Hercegowina, Estonia, Łotwa, Węgry, Macedonia i Rumunia.
dpa / Małgorzata Matzke