FAZ: Czas na niemieckie przywództwo
20 stycznia 2023Komentator „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Nikolas Busse pisze w piątkowym (20.01.2023) wydaniu gazety, że los Ukrainy nie rozstrzygnie się na dzisiejszym spotkaniu w bazie Ramstein, gdzie mają zapaść decyzje o dodatkowym wsparciu militarnym dla tego kraju. „W tej wojnie, której poziomu skomplikowania wielu nadal nie docenia, Zachód stanie jeszcze na wielu trudnych rozdrożach, bo szybkiego końca (wojny) nie widać” - czytamy.
Autor tekstu ocenia, że, patrząc z wojskowego punktu widzenia, powinno się dozbroić Ukrainę i przekazać jej skuteczniejszą broń. Politycznie sprawa jest jednak bardziej skomplikowana. Jak czytamy, Ukraińcy od dawna chcą uderzyć na Krym, będący zapleczem dla rosyjskich ataków, a medialne doniesienia wskazują na to, że USA coraz bardziej oswajają się z tym scenariuszem.
Trudne pytania
To zmuszałoby jednak Zachód do zajęcia stanowiska w sprawie, którą większość rządów dotychczas omijała. A mianowicie, czy Ukrainę należy wspierać tylko w walce o odzyskanie terenów utraconych po 24 lutego 2022 roku, czy także wspierać starania o odbicie Krymu i samozwańczych republik w Donbasie. „Ataki na Krym mogłyby zwiększyć gotowość Putina do eskalacji, co nie leży ani w interesie Ukrainy, ani Zachodu”.
Gazeta zwraca tez uwagę na problem z utrzymaniem zachodniej jedności wobec dostaw zaawansowanej broni do Ukrainy. „Biden nie chce dostarczać tam abramsów ani rakiet dalszego zasięgu. Ale nie ma nic przeciwko, aby Europejczycy wysłali czołgi”. Jak czytamy, to problem dla kanclerza Olafa Scholza, któremu zawsze zależało na porozumieniu z prezydentem USA.
„Ale teraz rzeczywiście chodzi o to, czy Niemcy w końcu będą szły na czele. Nawet zezwolenie Polsce czy innym na dostarczenie (czołgów Leopard), samemu pozostając wstrzemięźliwym, nie byłoby rozsądnym wyjściem. Rosyjski atak na Polskę byłby atakiem na NATO”.
To nie odpust za Nord Stream
Komentator gazety pisze, że posługując się kategoriami moralnymi, które są charakterystyczne dla niemieckiej debaty w sprawie wsparcia militarnego dla Ukrainy, nie uda się znaleźć odpowiedzi na pytanie, czy wychodzić przed szereg.
„Niemieckie dostawy broni nie są odpustem za Nord Stream 2. Chodzi o strategiczne pytanie, czy faktycznie chce się postawić tamę Rosji, aby zapobiec, także długofalowo, jej dalszym zapędom ku Zachodowi. Wymaga to większego zaangażowania niż dotychczas i wiąże się z większym ryzykiem. Ale największym ryzykiem dla Europy pozostaje zwycięstwo Putina” - czytamy w „FAZ”.