FAZ: Docenić zasługi wypędzonych dla odbudowy i pojednania
21 czerwca 2021Nowe berlińskie muzeum poświęcone przymusowym migracjom, w tym wypędzeniu Niemców po II wojnie światowej zostanie w poniedziałek (21.06.2021) uroczyście zainaugurowane z udziałem kanclerz Angeli Merkel. Jak wskazuje „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”), musiało jednak minąć aż 20 lat, by Centrum Ucieczka Wypędzenie Pojednanie mogło zostać otwarte. „Zawsze chodziło o to, czy wypędzenie Niemców (i było to także tłem niezliczonych debat personalnych) będzie postawione we właściwym kontekście” – pisze autor komentarza Reinhard Mueller.
„To oczywiście słuszne: każde wydarzenie historyczne, także zresztą zbrodnie Niemców, musi być widziane w kontekście. Chcemy wiedzieć, co zdarzyło się wcześniej i co było potem. To nie jest poszukiwanie zastępczych winowajców albo kozłów ofiarnych. Poszerzone spojrzenie wymaga po prostu zrozumienia, jak coś takiego mogło się wydarzyć. I z tym wiąże się nadzieja, że niektóre z tych rzeczy nie wydarzą się nigdy więcej” – pisze komentator „FAZ”.
„Zbrodniczy charakter”
Jak podkreśla, to, że „wypędzenie Niemców było poprzedzone niemiecką niszczycielską kampanią, w której zamordowano i wypędzono miliony” jest nieodłączną częścią całości. „Każdy musi to wiedzieć. Ale nie zmienia to faktu, że wypędzenia Niemców miały charakter zbrodniczy” – dodaje Mueller. I przypomina, że w ekspertyzie na zlecenie frakcji Zielonych z 1995 roku stwierdzono, iż wypędzenie Niemców sudeckich „w wielu aspektach naruszało prawo międzynarodowe” i „nie ma usprawiedliwienia dla tego tupu działań”.
Mueller ocenia, że ważne jest, iż tytuł wystawy, która zostanie otwarta, zawiera słowo „pojednanie”. „I zrozumiałe jest, że generalnie przypomina się też o losie innych wypędzonych, innych ‘przymusowych migracjach'. Jednak w ten sposób sprowadzono pamięć o wypędzeniu Niemców do najmniejszego wspólnego mianownika. Jest punktem ciężkości, ale też tylko częścią całości” – czytamy w „FAZ”.
Szczególna tragedia
„Ważne jest, że w centralnym miejscu nie stracono z oczu poczucia tego, co szczególne w tej tragedii narodowej: szczególnej ofiary, jaką ponieśli tylko Niemcy ze wschodu. Rodacy, którzy przy milionowych stratach uciekali przez morze, zamarznięty zalew, w niekończących się pochodach. Niemcy z Wrocławia, Kaliningradu, Szczecina, Gdańska, z Mazur, Prus Zachodnich, Wschodniej Brandenburgii, Czech i Moraw, krajów bałtyckich, Karpat, regionu Dunaju i wielu innych stron ojczystych, którzy później z sukcesem przyczynili się do odbudowy” – pisze komentator „FAZ”.
„Wcześnie zrezygnowali oni z zemsty i odwetu i poprosili o wybaczenie. Przez długi czas wypędzeni podnosili żądania najpierw powrotu, potem odszkodowania, w końcu uznania wyrządzonego im bezprawia. Przemoc nigdy nie była ich metodą” – podkreśla.
I dodaje, że zasługi wypędzonych dla odbudowy Niemiec, „ale i w wielu przypadkach dla pojednania ze wschodnimi sąsiadami” są „bez precedensu” i stanowią wzór oraz wkład do europejskiej historii. Byłoby dobrze, by wszyscy obywatele i partie doceniły to dziedzictwo, apeluje komentator „FAZ”.