FAZ: godny zauważenia sukces polskiej dyplomacji
13 września 2013Korespondent gazety w Warszawie, Konrad Schuller, opisał w artykule pt. „Trochę samochwalstwa dozwolone”, jak minister spraw zagranicznych Radek Sikorski oraz jego resort obchodzą się z jego domniemaną rolą podczas szukania rozwiązania dla konfliktu w Syrii.
Gazeta, powołując się na rozmowę z niemieckim eurodeputowanym Elmarem Brokiem, informuje, że Sikorski miał kilkakrotnie proponować takie rozwiązanie. „Nawet jeśli sam pomysł nie jest zupełnie nowy, to dzięki polskiemu ministrowi spraw zagranicznych przypomniano sobie o nim” – pisze niemiecka gazeta.
Równocześnie FAZ zauważa, że jeśli rola Sikorskiego się potwierdzi, to „byłby to godny zauważenia sukces polskiej dyplomacji, która dotąd wyróżniała się głównie większym dbaniem o polskie interesy w wąskim tego słowa znaczeniu, niż o problemy całej Europy, nie mówiąc już o obszarach pozaeuropejskich”. Niemiecki dziennik dostrzega też fakt, że zgodnie z tym planem „Rosja od początku miała spełniać centralną rolę, co świadczy o tym, iż szef dyplomacji kraju znanego z antyrosyjskich poglądów pozbawiony jest takich uprzedzeń”.
"Taktyczne posunięcie"
Korespondenta w Warszawie najwyraźniej zaciekawiła też pewna sprzeczność w komunikowaniu sukcesu polskiego ministra. Podczas gdy Sikorski w osobistych wywiadach jakoby sili się na skromność, jego dział prasowy skrupulatnie ma informować o wszelkich dyplomatycznych zasługach szefa w sprawie Syrii. FAZ pisze w tym kontekście o „skromnym samochwalstwie” Sikorskiego i nazywa je „taktycznym posunięciem”. „Jego aparat robi wszystko, by zaprezentować szefa w odpowiednim świetle” - pisze dziennik i dodaje, że Sikorski prezentowany jest przez własnych pijarowców jako polityk zdolny do kształtowania międzynarodowej polityki. FAZ twierdzi, że „nie jest to przypadkiem”. W Brukseli jest ponoć tajemnicą poliszynela, że Sikorski się w najbliższych latach zechce się ubiegać o najwyższe stanowiska na szczeblu międzynarodowym. Według cytowanego eurodeputowanego Broka, Sikorski może być kandydatem na sekretarza generalnego NATO lub na Wysokiego Przedstawiciela Unii ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa – obie funkcje będą obsadzane w przyszłym roku.
„Dla Sikorskiego byłaby to niepowtarzalna okazja” - zauważa FAZ i tłumaczy czytelnikom, że rząd Tuska będzie wtedy jeszcze prawdopodobnie u władzy, ale perspektywy na kolejną kadencję nie wyglądają dobrze. Szanse Sikorskiego są większe odkąd Donald Tusk zapowiedział, iż nie będzie się starał o stanowisko przewodniczącego Komisj Europejskiej. Tym samym na Sikorskiego spada automatycznie zadanie nadania Polsce większego ciężaru na scenie międzynarodowej - uważa FAZ.
Dziennik dodaje, że „niektórzy w Warszawie są już pewni”, że szef polskiej dyplomacji przygotowuje się do nowej roli. „Nie da się nie zauważyć, że Sikorski stara się ostatnio o poprawę nieco nadszarpniętych stosunków z amerykańską administracją, co jest konieczne w kontekście ambicji w NATO”, pisze gazeta. I dodaje: Sikorski ma wiele do nadrobienia, gdyż ze względu na swoje powiązania ze środowiskami republikańskimi w USA „może być postrzegany przez demokratyczny establishment w Waszyngtonie jako Republikanin”. FAZ zakłada, że zmianie tego postrzegania służyła m.in. jego ostatnia „nietypowo długa podróż po Ameryce”.
Róża Romaniec
red. odp. Bartosz Dudek