FAZ: Polska zwiększa presję na Berlin ws. leopardów
12 stycznia 2023„Wystąpienie polskiego prezydenta we Lwowie to silny sygnał polityczny” – pisze w czwartek (12.01.2023) komentator niemieckiego dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) Reinhard Veser. Przypomina, że przed kamerami i w obecności prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego ogłosił, że Polska zdecydowała przekazać Ukrainie czołgi Leopard.
„Trzeba było bardzo uważnie słuchać, by zrozumieć, że Andrzej Duda jedynie inaczej rozłożył akcenty, ale w istocie nie posunął się dużo dalej niż premier Mateusz Morawiecki w ubiegłym tygodniu. Morawiecki powiedział, że w pojedynkę Polska nie dostarczy leopardów Ukrainie. Także Duda uzależnił dostawę czołgów od tego, że nastąpi to w ramach międzynarodowej koalicji” – zauważa Veser.
Niemcy znów będą hamulcowym?
Jak ocenia, w ten sposób Polska zwiększa presję na niemiecki rząd, by zgodził się on na dostarczenie czołgów Leopard 2. „Gdy inni jeszcze czekają na współprace Niemiec, aby przekazać Ukrainie sprzęt, jakiego sobie życzy, mantra kanclerza Olafa Scholza, że w sprawie dostaw broni nie będzie niemieckich działań w pojedynkę, traci na sile” – pisze niemiecki dziennikarz.
I dodaje, że po tym, jak USA już jakiś czas temu wyraźnie dały do zrozumienia, że nie mają zastrzeżeń co do dostaw czołgów, „Berlinowi grozi to, że znów będzie postrzegany jako wielki hamulcowy w sprawie wsparcia Ukrainy”. „Jeżeli niemiecki rząd nie chce na stałe skończyć w tej roli to szybko musi pozytywnie zareagować na polską inicjatywę” – konkluduje komentator „FAZ”.
„Die Welt”: Polska chce ominąć Niemcy
Dziennik „Die Welt” informuje w czwartek na pierwszej stronie o zapowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie dostaw leopardów dla Ukrainy. Według interpretacji gazety wydaje się, że Polska „najwyraźniej zamierza ominąć Niemcy”. Leopardy to bowiem czołgi produkcji niemieckiej, a polska armia dysponuje 249 egzemplarzami w wersjach A4,A5 i PL. Ostatni model został przystosowany do polskich potrzeb.
„Przekazanie czołgów dalej wymagałoby zgody Berlina. W przypadku eksportu niemieckiej broni obowiązuje tzw. klauzula końcowego przeznaczenia. Jeżeli broń jest przekazywana stronie trzeciej, Niemcy muszą to zaaprobować. Kanclerz Olaf Scholz jak dotąd odmawia takiej zgody” – pisze „Welt”.