FAZ: Porażka procesu katyńskiego
22 października 2013W dzisiejszej niemieckiej prasie głośno o Polsce z powodu prawdopodobnie ostatecznie przegranego przez bliskich ofiar Katynia procesu przed Trybunałem Praw Człowieka. Skarżący twierdzą, że władze Rosji nie dokonały wystarczająco starannej kwalifikacji prawnej zbrodni katyńskiej, nie ustaliły jej sprawców i nie wyciągnęły konsekwencji wobec oprawców.
„Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC) uwolnił Rosję od zarzutu naruszenia praw ofiar i rodzin ofiar komunistycznego mordu w Katyniu w 1940 r. Jednocześnie Wielka Izba Trybunału w Strasburgu stwierdziła, że Rosja nie wypełniła obowiązku przedstawienia Trybunałowi wszystkich niezbędnych dokumentów” – pisze Konrad Schuller na łamach Frankurter Allgemeine Zeitung. Dziennikarz przypomina czytelnikom, iż „w Katyniu oraz w kilku innych miejscach na terenie byłego Związku Radzieckiego, po zajęciu wschodniej Polski przez Armię Czerwoną wiosną 1940 (które odbyło się niemal równocześnie z niemiecką inwazją na Zachodzie) na polecenie Moskwy zostało zamordowanych ponad 20 tysięcy polskich jeńców wojennych". Dalej pisze FAZ, że „Związek Radziecki przyznał się do zbrodni w 1990 roku. Dochodzenie w tej sprawie zostało jednak przerwane w 2004 roku przez rosyjską prokuraturę wojskową. Sentencja wyroku umarzającego śledztwo została opatrzona klauzulą „ściśle tajne” i nie jest znana do dziś”.
Trybunał nie czuje się kompetentny
„Dwunastu krewnych ofiar zbrodni katyńskiej wniosło skargę przeciwko postępowaniu Rosji powołując się zasadniczo na dwa argumenty: Rosja narusza artykuł 2. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka przez odmowę wyjaśnienia masowego mordu, a także łamie prawa krewnych ofiar masakry wynikające z artykułu 3. (zakaz nieludzkiego lub poniżającego traktowania)” – przypomina dziennik kontekst sprawy. Wielka Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka odrzuciła w poniedziałek (21.10) obydwa te argumenty. Jeśli chodzi o „prawo do życia” ofiar, Trybunał stwierdził, że nie czuje się kompetentny w rozstrzyganiu w tej kwestii, tłumaczy dziennik. FAZ informuje, że sędzia orzekający podkreślił, iż „morderstwa zostały popełnione w Katyniu w 1940 roku, dziesięć lat przed ustanowieniem Konwencji Praw Człowieka i 58 lat przed jej wejściem w życie w Rosji (1998). W związku z tym Trybunał Praw Człowieka nie jest w tym przypadku właściwym organem odwoławczym”.
Ujawnienie dokumentów zagroziłoby bezpieczeństwu narodowemu Rosji
„Również skargi krewnych ofiar na „nieludzką tudzież poniżającą postawę rosyjskich władz” w trakcie postępowania sądowego w 2004, nie przekonały sądu” – pisze korespondent FAZ. Chociaż sędzia zauważył, iż postawa rosyjskich władz, która narażała krewnych ofiar na „długi okres nadziei przeplatanej zwątpieniem”, może w zasadzie stanowić naruszenie art. 3. W trakcie kontrowersyjnego postępowania nie było już jednak podstaw do obaw lub nadziei, Rosja potwierdziła bowiem morderstwa, nie istniała zatem dłużej niepewność co do losu ofiar, stwierdza FAZ.
Sąd w swoim oświadczeniu wprawdzie uniewinnił Rosję, ale nie do końca: Wielka Izba ustaliła, że rosyjski wymiar sprawiedliwości naruszył swój obowiązek współpracy z Trybunałem. Sąd nie przyjął argumentu Rosji, że ujawnienie dokumentów zakwalifikowanych jako ściśle tajne zagroziłoby „bezpieczeństwu narodowemu” Rosji. W związku z tym podtrzymał zarzut naruszenia art. 38 Konwencji, który zobowiązuje państwa do podjęcia wszystkich kroków niezbędnych do efektywnego prowadzenia dochodzenia – konstatuje dziennik.
Agnieszka Rycicka
red. odp.: Elżbieta Stasik