FAZ: Muzeum zamiast pomnika polskich ofiar
27 sierpnia 2019W autorskim materiale opublikowanym we wtorek na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung” historyk Stephan Lehnstaedt powołuje się na wcześniejszą propozycję Władysława Bartoszewskiego, który w reakcji na rewizjonistyczne działania Eriki Steinbach proponował zbudowanie muzeum zbrodni niemieckich.
„Dobrze byłoby nawiązać do tej propozycji i rozszerzyć ją tak, aby mogły zostać uwzględnione wielowiekowe relacje polsko-niemieckie. Druga wojna światowa zajmuje naturalnie centralne miejsce, jednak w polsko-niemieckich stosunkach sąsiedzkich istniały i istnieją także lepsze okresy, które też należałoby uwzględnić. W końcu wszyscy chcemy umocnić i rozszerzyć nasze partnerstwo” – pisze niemiecki historyk z Touro College w Berlinie.
Muzeum lepsze do likwidacji białych plam
Muzeum nadaje się jego zdaniem lepiej do likwidacji białych plam i przezwyciężenia „jednowymiarowych biało-czarnych schematów”. Lehnstaedt przypomina, że jeśli celem pomnika jest upamiętnienie „bohaterek i bohaterów polskiego ruchu oporu”, to nie należy zapominać, że zacięty opór Niemcom stawiali także Żydzi, Ukraińcy i Białorusini będący obywatelami Rzeczypospolitej.
„Między nimi byli bohaterowie i ofiary, a ich walka wcale nie ustępowała walce Polaków – katolików. Wystarczy wspomnieć o powstaniu w getcie warszawskim, o którym u naszych sąsiadów pamięta się” – czytamy w „FAZ”.
Co z Brygadą Świętokrzyską?
Lehnstaedt zwraca uwagę, że do polskiego ruchu oporu zalicza się też Brygadę Świętokrzyską Narodowych Sił Zbrojnych, jak pisze byli to „znani prawicowi nacjonaliści i antysemiccy mordercy”.
„W aktualnej polskiej polityce historycznej są znów stawiani na piedestał, ponieważ walczyli o etnicznie homogeniczne państwo – przeciwko Sowietom i (czasami) też przeciwko Niemcom. Należałoby raczej wyjaśnić ich rolę, niż upamiętniać ich oddając im cześć” – uważa Lehnstaedt.
O Powstaniu Warszawskim
Przyszłe muzeum musiałoby także informować o Powstaniu Warszawskim. Powstanie ma centralne znaczenie dla polskiej tożsamości, chociaż nie było największym wojskowym powstaniem w okupowanej przez Niemcy Europie – pisze Lehnstaedt. Jego zdaniem tytuł ten przysługuje powstaniu na Słowacji rozpoczętemu 29 sierpnia 1944 roku.
„Powstańcy walczyli co prawda z niemieckimi okupantami, mieli jednak równocześnie postawę mocno antykomunistyczną” – zaznacza historyk. Zastrzega, że walki powstańców nie wolno reinterpretować jako „czynu rozpaczy wobec stalinowskiego zagrożenia”.
Lehnstaedt pisze, że muzeum może analizować mity i równocześnie spełnić oczekiwania ludzi. „Pomnik, z którym ze względu na brak wiedzy nic ludzi nie łączy, może łatwo stać się elementem symbolicznej polityki zagranicznej, tanią reakcją na aktualne roszczenia reparacyjne.”
Mity i oczekiwania
Muzeum może przekazywać wiedzę o historii i szacunek dla indywidualnych losów. Może być miejscem dialogu i spotkań, jeżeli włączeni zostaną polscy partnerzy.
Większość Polaków i większość Niemców chce budować wspólną Europę – róbmy to na solidnym fundamencie – apeluje na zakończenie Lehnstaedt.
Wzniesienie w Berlinie pomnika Polaków – ofiar drugiej wojny światowej i niemieckiej okupacji w latach 1939-1945 zaproponowała w listopadzie 2017 roku grupa obywateli RFN.
Pomysłodawca pomnika, emerytowany szef Federalnego Urzędu Budownictwa i Zagospodarowania Przestrzennego Florian Mausbach zaproponował lokalizację monumentu w symbolicznym miejscu – na Placu Askańskim (Askanischer Platz) w centrum Berlina, nieopodal ruin zburzonego w czasie wojny dworca kolejowego Anhalter Bahnhof.