1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Festiwal filmPOLSKA w Berlinie. „Polskie kino ma się dobrze”

Elżbieta Stasik
22 kwietnia 2019

Ponad 30 filmów w 8 dni. W stolicy Niemiec rusza w środę (24.04.2019) największy poza granicami Polski pokaz nowego, polskiego filmu – 14. edycja festiwalu filmPOLSKA.

https://p.dw.com/p/3GzfH
Jeden z filmów pokazywanych w Berlinie - „Nina” Olgi Chajdas
Jeden z filmów pokazywanych w Berlinie - „Nina” Olgi ChajdasZdjęcie: Salzgeber

W pełnometrażowym debiucie tandemu Klara Kochańska i Kasper Bajon „Via Carpatia” młode małżeństwo wybiera się na urlop na Bałkany. Rodzinna historia zmienia ich plany, nieoczekiwanie trafiają do obozu dla uchodźców na grecko-macedońskiej granicy. Podróż konfrontuje ich z dramatami współczesności i pytaniami o własne miejsce w świecie. Film jest jednym z siedmiu obrazów pokazywanych w festiwalowym konkursie „Nowe polskie kino”. Berlińscy widzowie zobaczą w nim m.in. takie filmy jak wielowątkowy „Atak paniki” Pawła Maślona, laureatkę Orła 2019 w kategorii „Odkrycie roku” – „Fugę” Agnieszki Smoczyńskiej”, „Córkę trenera” Łukasza Grzegorzka czy wychwalaną przez krytyków „Ninę” Olgi Chajdas.

Konkursowa „Córka trenera” Łukasza Grzegorzka
Konkursowa „Córka trenera” Łukasza Grzegorzka Zdjęcie: Weronika Bilska

– Są to filmy, których berliński widz prawdopodobnie nie będzie miał okazji zobaczyć gdzie indziej – mówi w rozmowie z DW koordynatorka festiwalu Monika Richter. – I koniecznie powinien je obejrzeć każdy, kto chce wiedzieć, co przyniesie przyszłość polskiego kina – dodaje Richter.

Jest w czym wybierać

Niezależnie od gatunku, w bez mała każdym festiwalowym obrazie pojawiają się niewygodne, trudne kwestie – szukanie tożsamości, swojej roli w życiu i społeczeństwie, zderzenie z palącymi, globalnymi problemami współczesności i własną bezradnością.

– Imponujące, jak czasami lekko opakowana, mocna tematyka, zmusza widza do myślenia. Brakuje mi tych ważnych społecznie tematów na przykład w niemieckim kinie, które moim zdaniem, zbyt koncentruje się na sobie. Polskie kino, podobnie zresztą jak w szeregu innych krajów, jest tu o parę kroków dalej – stwierdza Monika Richter.

Festiwal otworzy „7 Uczuć” Marka Koterskiego
Festiwal otworzy „7 Uczuć” Marka KoterskiegoZdjęcie: WFFiD

– Myślę, że polskie kino ma się dobrze. Jest w czym wybierać – stwierdza kurator festiwalu Kornel Miglus. – Przy wszystkich zmianach politycznych i zmianach finansowania polskiego kina, jasne, że jest i będzie nacisk, ale branża filmowa jest zbyt ważna i silna. Jak mówił Kieślowski, ludzie władzy też chcą się przejść po czerwonym dywanie, a nie będą po nim chodzili, jak nie będziemy robili dobrych filmów – mówi DW Miglus.

Moralność i etyka

Właściwie niezamierzenie motywem przewodnim berlińskiego festiwalu stały się moralność i etyka, wrażliwość, odpowiedzialność za siebie i innych. Podróżą w świat emocji jest otwierający pokazy film Marka Koterskiego „7 Uczuć”. Równie emocjonalne zderzenie osobistych i politycznych losów to „Zimna wojna” Pawła Pawlikowskiego, historia trudnej miłości osadzonej w latach 50. ubiegłego stulecia, by wymienić tylko dwa z ponad 30 pokazywanych filmów.

– Kryzys uchodźczy, katastrofy naturalne, rosnący w Europie prawicowy populizm, wszystko to zajmuje filmowców. Motyw przewodni festiwalu powstał podczas przygotowywania programu. Przyszedł do nas z filmami – tłumaczy koordynatorka festiwalu.

Rozliczenie z przeszłością i współczesnością, moralność i etyka, to także „Klerus” Wojtka Smarzowskiego czy „Wesele” tego samego reżysera, demaskatorski portret polskiego społeczeństwa, równie aktualny jak w czasach Wyspiańskiego, pokazywany w specjalnej sekcji poświęconej twórczości reżysera: „Świat według Smarzowskiego”.

Powrót kina moralnego niepokoju

Hołdem złożonym całokształtowi twórczości Krzysztofa Zanussiego, obchodzącego w tym roku 80. urodziny, jest retrospektywa jego filmów z lat 70. W „Zeughauskino”, kinie Niemieckiego Muzeum Historycznego, gdzie zagości także reżyser, widzowie będą mogli obejrzeć m.in. „Strukturę kryształu”, „Barwy ochronne”, „Iluminację” i „Spiralę”.

Intelektualista polskiego kina Krzysztof Zanussi
Intelektualista polskiego kina Krzysztof Zanussi Zdjęcie: M. Rutkowski

Nierozerwalnie związane z Zanussim „kino moralnego niepokoju” zdaje się znowu zajmować polskich reżyserów. – W obliczu przemian społecznych i ekonomicznych, narastających kryzysów, pytania, które stawiał w swoich filmach Zanussi, znowu stają się dla nich ważne – mówi koordynatorka festiwalu Monika Richter.

Jak co roku filmPOLSKA to także bogaty program towarzyszący, w tym party, warsztaty studentów szczecińskiej Akademii Sztuki i wystawa „Moja słodka europejska ojczyzna” poświęcona twórczości Krzysztofa Komedy w 50. rocznicę jego śmierci, pokazywana w Instytucie Polskim w Berlinie.

FimPOLSKA otworzy 24 kwietnia w kinie Babylon „7 Uczuć”, a zakończy go prezentacja zwycięzcy festiwalowego konkursu 1 maja.