Festiwal Wagnerowski Bayreuth 2010
30 sierpnia 2010
Bilans 99 festiwalu jest zwięzły: wszystkie bilety sprzedano na pniu. Mimo zawyżonych cen, transmisji na bilbordach i w internecie. Ostatni wieczór był poświęcony zmarłemu niedawno Christophowi Schlingensiefowi.
Lohengrin na dobry początek
Z napięciem oczekiwana premiera Lohengrina, jedyna nowa inscenizacja na tegorocznym festiwalu, była mniej spektakularna, niż oczekiwano. Co więcej, z entuzjazmem przyjęci zostali festiwalowi debiutanci – monachijski tenor Jonas Kaufmann w partii tytułowej, sopranistka Annette Dasch w roli księżniczki Elzy Brabanckiej i też debiutujący w Bayreuth dyrygent – Andris Nelsons z Łotwy, na co dzień dyrektor artystyczny City of Birmingham Symphony Orchestra. Reżyser Hans Neuenfels, znany ze swoich ekscentrycznych produkcji, musiał przełknąć dochodzące z sali okrzyki oburzenia.
Pożegnanie z „Pierścieniem” Tankreda Dorsta
Po raz ostatni widzowie mieli natomiast okazję przeżyć „Pierścień Nibelunga” w reżyserii Tankreda Dorsta. Inscenizacja powstała w pośpiechu cztery lata temu, kiedy w ostatniej chwili odmówił współpracy duński reżyser Lars von Trier. W 2013 roku, na dwusetne urodziny Ryszarda Wagnera, przygotowywana jest nowa inscenizacja tetralogii. Kto będzie jej reżyserem, pozostaje skrzętnie strzeżoną tajemnicą.
Pamięci Christopha Schlingensiefa
Niemiecki reżyser, w oczach jednych wizjoner, w oczach innych prowokator, inscenizował w 2004 roku w Bayreuth „Parsifala”. Wówczas szokował, dziś mówi się, że wniósł ważne impulsy w rozwój festiwalu. Christoph Schlingensief zmarł 21 sierpnia br. Jego pamięci poświęcony był ostatni wieczór festiwalu.
Walkiria do piwa
60 tysięcy biletów zostało wyprzedanych na pniu, zamówień było dziesięć razy więcej. Kto nie dostał biletu, mógł się pocieszyć bayreuthowską „festiwalową strefą kibica”, nowomodnie zwaną Public Viewing, czyli transmisją na wielkich ekranach ustawionych na rynku Bayreuth. 21 sierpnia ”Walkiria” prezentowała się przy piwie i bawarskiej Bratwurst. Sondaż przeprowadzony wśród 20 tysięcy widzów wykazał, że 70 procent obecnych na rynku nigdy jeszcze nie widziało opery Wagnera.
Efekt potęgowały potężne wzmacniacze z 60 głośnikami. Wszystko po to, by jak najbardziej wiernie przekazać atmosferę sceny operowej, ale – pod chmurką i za darmo. Wagner w scenerii ludowego święta ma być jeszcze rozbudowany – na dwusetne urodziny mistrza w 2013 roku, pod gołym niebem ma być pokazywany cały „Pierścień Nibelunga”.
Wagner i tylko Wagner
Przy wszystkich nowinkach Festiwal Wagnerowski jest i zostanie Festiwalem Wagnerowskim: „Jedno na pewno się nie zmieni – nie pojawi się żaden inny kompozytor. Oczywiście będziemy dbały o tradycje festiwalu, założenia Fundacji i ideę festiwalu”, zapewnia Eva Wagner-Pasquier, która po śmierci wieloletniego dyrektora festiwalu, Wolfganga Wagnera, razem z Katharine Wagner przejęła jego prowadzenie.
Festiwal w Bayreuth został powołany do życia 134 lata temu przez samego Ryszarda Wagnera. Przez wszystkie te lata prezentowane były wyłącznie jego opery, w sumie 10.
Ubiegłoroczną nowinką, która już znalazła stałe miejsce w programie festiwalu, jest „Wagner dla dzieci”. Młodzi melomani od 6 do 12 lat mogli przeżyć skróconą, siedmiominutową wersję „Tannhäusera”. Najbardziej spodobała się dzieciom bogini Wenus jako pankówa na desce.
Bayreuth 2011
Jeszcze tylko 11 miesięcy i na Zielonym Wzgórzu festiwal zainauguruje swoją jubileuszową, setną edycję. Jedyną nową inscenizacją będzie „Tannhäuser” w reżyserii Sebastiana Baumgartena. Trzy lata później, w 2013 roku, na urodziny Ryszarda Wagnera planowana jest nowa inscenizacja „Pierścienia Nibelunga”. Reżyser jest jeszcze nieznany, znany natomiast dyrygent. Będzie nim Kirił Petrenko. Nie na festiwalowej scenie, tylko w namiocie w Bayreuth przedstawione zostaną też trzy młodzieńcze opery Wagnera: „Die Feen” (Boginki), „Das Liebesverbot” (Zakaz miłości) i „Rienzi”.
Rick Fulker / Elżbieta Stasik
red. odp.: Iwona Metzner