Finlandia do NATO? Steinmeier obiecuje poparcie
8 kwietnia 2022− Stoimy twardo po stronie Finlandii − powiedział Frank-Walter Steinmeier w piątek 8 kwietnia na konferencji prasowej z udziałem prezydenta Finlandii Sauli Niinistö w Helsinkach. W związku z rosyjską inwazją w Ukrainie i ożywioną debatą w Finlandii na temat porzucenia swojej neutralności i przystąpienia do zachodniego sojuszu obronnego NATO, Steinmeier zapewnił Niinistö: „Niezależnie od tego, jaką decyzję podejmie Finlandia, może ona być pewna niemieckiego poparcia”.
W opublikowanym w piątek wywiadzie dla portalu informacyjnego ZDFheute.de Niinistö powiedział, że oczekuje silnego poparcia parlamentu dla wniosku o członkostwo w NATO. I może sobie wyobrazić, że „znaczna większość, być może dwie trzecie, poprze ten wniosek".
Finlandia to kraj UE, który ma zdecydowanie najdłuższą granicę z Rosją - 1300 km i podobnie jak sąsiednia Szwecja nie jest członkiem NATO. Współpracuje jednak blisko z Sojuszem.
„Rosja musi to zakończyć”
W Helsinkach prezydent Niemiec ponownie ostro potępił rosyjską agresję na Ukrainę. −Tylko Rosja jest odpowiedzialna za barbarzyński rozlew krwi na Ukrainie. I Rosja musi to zakończyć − powiedział Steinmeier. Zaapelował także do przywódcy Kremla Władimira Putina: „Panie prezydencie, niech Pan zatrzyma to szaleństwo”. Z kolei prezydent Finlandii podkreślił, że atak na Ukrainę doprowadził do nowego sposobu patrzenia na bezpieczeństwo. −To był szok dla nas wszystkich – dodał Sauli Niinistö.
W wywiadzie portalu informacyjnego ZDFheute.de prezydent Finlandii opowiedział się za wprowadzeniem embarga energetycznego wobec Rosji. Aby „przywołać Putina do porządku, należy wprowadzić jeszcze ostrzejsze sankcje”, „teraz muszą one dotyczyć dostaw energii” - zażądał Niinistö.
Wizyta w Polsce
Frank-Walter Steinmeier uda się w najbliższy wtorek 12 kwietnia do Polski. Prezydent Niemiec rozważa także podróż do Kijowa. Powiedział, że tylko w kilku stolicach świata bywał tak często jak tam i dodał: - Oczywiście, myślę też o tym, kiedy przyjdzie odpowiedni moment na moją kolejną wizytę w Kijowie.
(AFP/DPA/jar)