Franz Beckenbauer - "cesarz" futbolu obchodzi 65. urodziny
11 września 2010Franz Beckenbauer jest niewątpliwie zjawiskiem fenomenalnym w historii piłki nożnej w Niemczech. Wyjątkowość zasłużonego piłkarza, trenera i prezesa klubu FC Bayern najlepiej obrazuje poniższa scena:
Po zdobyciu pod jego skrzydłami tytułu mistrza Niemiec przez Bayern, Beckenbauera zaproszono do studia telewizji ZDF. Jedną z głównych atrakcji programu była specjalność Beckenbauera, wymagająca niezwykłej precyzji - strzelanie goli do otworów wyciętych w ścianie. Jednak prezenterzy telewizji ZDF wymyślili małe utrudnienie. Trener miał strzelać bramkę nie jak zwykle z podłogi- tym razem ustawiono piłkę na pełnym piwa pucharze. Prezenter przytrzymywał puchar podczas gdy Beckenbauer wziął rozbieg i ku zaskoczeniu wszystkich, trafił bez problemu! A pomyśleć, że niewielu potrafi celnie wystrzelić piłkę z podłogi. Taki właśnie jest Franz Beckenbauer. Za co by się nie wziął, odnosi zawsze sukces.
Franz i jego osiągnięcia
Jako piłkarz był mistrzem Bundesligi, zwycięzcą Pucharu Niemiec, Europy i Świata, mistrzem Europy 1972 i mistrzem świata 1974. To on wymyślił pozycję libero. Jako jeden z najlepszych piłkarzy niemieckich zachwycał nieustannie osiągnięciami, choć styl jego gry zdawał się być czasami nieco ociężały: „Wtedy było tak”, wspomina Beckenbauer, „zawsze w pogoni za kimś. A najlepiej to jeszcze z piłką po linii autu. Ale tego nie było w moim repertuarze”. Grał dla FC Bayern, Cosmosu, Hamburger SV i jeszcze raz dla Cosmosu.
Piłkarz, trener, działacz- i zawsze maksymalny sukces
Po zakończeniu kariery zawodniczej, zwolniła się posada trenera reprezentacji narodowej. Beckenbauer nie miał co prawda odpowiedniego wykształcenia i nie mógł korzystać z tytułu trenera reprezentacji, a jedynie szefa zespołu, ale oczywiście również tutaj odniósł szybki sukces. „Idźcie i grajcie po prostu w piłkę nożną”- powiedział podobno swojej jedenastce przed rozgrywkami finałowymi Mistrzostw Świata w 1990 roku przeciwko Argentynie. Zawodnicy zagrali- i wygrali 1:0. Po gwizdku końcowym Beckenbauer stał sam na środku boiska, jakby nie mógł uwierzyć szczęściu. „To był dla mnie wzruszający moment. Chciałem mieć chwilę spokoju, ogarnąć to wszystko” - wspomina. Po tym spektakularnym sukcesie „Cesarz” niemieckiej piłki nożnej abdykował i podczas przekazywania urzędu swojemu następcy- Bertiemu Vogtsowi zrobił jeden z niewielu błędów w swojej karierze.
W euforii przedstawił swoją wizję silnej i przez wiele lat niezwyciężonej drużyny. Dla Vogtsa był to jednak ciężar nie do udźwignięcia.
Mistrzostwa Świata 2006- jak dotąd ostatni szczyt
Po zakończeniu kariery piłkarskiej urodzony w Monachium Beckenbauer wrócił z powrotem do FC Bayern, w którym grał w latach 1958- 1977. Początkowo był on wiceprezesem, a od 1994 do 2009 prezesem klubu. W tym czasie spłodził on dwoje dzieci (w sumie ma już ich sześć) i jako przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Mistrzostw Świata sprowadził je w 2006 roku do Niemiec.
Obywatel Świata
Od tamtego czasu przez cztery tygodnie widziano Beckenbauera wysiadającego z helikopterów, ściskającego dłonie, wygłaszającego mowy i witającego szefów państw. Pochodzący z monachijskiej dzielnicy robotniczej Giesing stał się częścią międzynarodowej śmietanki towarzyskiej, choć zupełnie do tego nie pretendował. ”Mam nadzieję, że ludzie pomyślą kiedyś o mnie, że dobrze wykonywał swoje obowiązki i przy tym był dobrym człowiekiem”- wyznał kiedyś Beckenbauer, spytany o sens życia. Dziwi tylko, że jak dotąd żaden polityk nie wpadł na pomysł, żeby zaproponować Franza Beckenbauera na prezydenta państwa. Bez wątpienia Beckenbauer poradziłby sobie również z tym zadaniem. I to z brawurą.
Tobias Oelmaier/ Anna Biel-Glomb
Red.odp. Bartosz Dudek