Fridays for Future. Nowa fala demonstracji w obronie klimatu
25 września 2020Po wielomiesięcznej przerwie ruszyła ponownie w piątek zainicjowana przez ruch klimatyczny Fridays for Future fala ogólnoświatowych protestów. W piątek, według zapewnień ruchu, zgłoszone zostało ponad trzy tysiące demonstracji na całym świecie i 450 akcji protestacyjnych w samych Niemczech. Organizatorzy z góry zapewnili, że wymogi rozporządzenia o ochronie przed pandemią zostaną spełnione. Według danych działaczy ochrony środowiska tylko w Kolonii wyszło na ulice około siedmiu tysięcy ludzi. Jak podała policja, tysiące demonstrantów pojawiło się także w Hamburgu i Berlinie.
Niemiecka aktywistka Luisa Neubauer w swoim wystąpieniu przed Bramą Brandenburską zapowiedziała, że walka o skuteczną ochronę klimatu toczy się dalej. „Chcą, byśmy zniknęli z ulicy. To im się nie uda! Bo wszyscy jesteśmy powodem do nadziei. Przygotujcie się: Idziemy!". Ruch Fridays for Future walczy o efektywną redukcję szkodliwej dla klimatu emisji gazów cieplarnianych, w imię większej sprawiedliwości klimatycznej oraz o ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia w porównaniu z okresem przedindustrialnym. Jak dodała Neubauer: „Jesteśmy obecni, i to jeszcze jak”.
Ostatnie pokolenie, które może coś zmienić
We Fryburgu demonstrowało sześć tysięcy osób, a w Bonn, według zapewnień organizatorów, trzy tysiące. Według danych policji ponad dwa tysiące przemaszerowało ulicami Bremy. W Akwizgranie, Dreźnie i Moguncji protestowało po około tysiąca osób. W Moguncji prezenter telewizyjny Eckart von Hirschhausen powiedział: „Jesteśmy ostatnim pokoleniem, które może coś zmienić”. Ludzkość straciła 30 lat, „ponieważ uważaliśmy, że kryzys klimatyczny jest czymś dla niedźwiedzi polarnych i badaczy klimatu”.
Na piątkowe południe został również zaplanowany wiec przed Landtagiem w Duesseldorfie. „To była trudna decyzja, aby wezwać do strajku klimatycznego w środku pandemii", powiedzieli w czwartek dziennikowi „Rheinische Post” aktywiści z Nadrenii Północnej-Westfalii Carla Reemtsma i Nick Heubeck. „Ale branie odpowiedzialności oznacza dla nas również, że nie możemy czekać do końca jednego kryzysu, aby poradzić sobie z kolejnym”.
Planowana na dużą skalę demonstracja w Monachium została odwołana z powodu wysokiego wskaźnika zakażeń w stolicy Bawarii i zastąpiona wczesnym popołudniem imprezą na Theresienwiese, na której spodziewanych było 500 uczestników.
Z powodu pandemii liczba uczestników w protestach w Niemczech została w wielu miejscach ograniczona przez władze.
(DPA/AFP/jar)