1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Fundusze UE. Polski kłopot z Kartą Praw Podstawowych

7 lutego 2023

Bruksela inauguruje polskie fundusze spójności warte 76,5 mld euro. Jednak Polska musi jeszcze wykazać, jak będzie pilnować przestrzegania Karty Praw Podstawowych, by dostać te pieniądze.

https://p.dw.com/p/4NCAt
Banknoty euro
Aby dostać unijne fundusze, Polska musi spełnić jeszcze pewne warunkiZdjęcie: Silas Stein/dpa/picture alliance

Elisa Ferreira, komisarz UE ds. spójności, będzie w środę (8.2.23) w Warszawie na inauguracji programów operacyjnych w polityce spójności, które Komisja Europejska wynegocjowała z władzami Polski pod koniec zeszłego roku w ramach „umowy partnerstwa”. Chodzi o 76,5 mld euro funduszy uzyskanych na szczycie budżetowym z 2020 roku, które teraz będą rozpisywanie na konkretne inwestycje w Polsce opłacane do 2029 roku. Jednak nad Polską nadal wisi problem Karty Praw Podstawowych, bez którego rozwiązania Komisja nie będzie mogła wypłacać pieniędzy.

– Jeśli Polska przedstawiłaby faktury czy wnioski o zwrot pieniędzy, to Komisja Europejska nie byłaby w stanie dokonać tych wypłat – potwierdził we wtorek (7.2.23) Stefan De Keersmaecker, rzecznik Komisji Europejskiej. Sprawa na razie nie jest wyjątkowo nagląca, bo polityka spójności opiera się na rozróżnieniu „zobowiązań” finansowych z budżetu UE (to Polska może już robić), a dopiero potem na „płatnościach” odsuniętych zwykle o kilka czy kilkanaście miesięcy (maksymalnie o dwa lata). Obecny rok to głównie czas „zobowiązań”, a nie płatności przyblokowanych przez problem Karty Praw Podstawowych.

– Przyjęliśmy programy operacyjne dla Polski, co oznacza, że mogą być wdrażane. A wdrażanie oznacza, że odpowiednie instytucje zaczynają ogłaszać nabory wniosków, przetargi, by wyłonić podmioty,  które pomogą w realizacji tych programów. Wypłacono również wstępne finansowanie – tłumaczył De Keersmaecker.

Nowe przepisy o polityce spójności z obecnego unijnego budżetu na lata 2021-27 wzmacniają – istniejący już wcześniej – wymóg zgodności z unijną Kartą Praw Podstawowych, która określa podstawowe prawa i wolności uznawane przez UE i jest wiążąca dla instytucji UE oraz krajów członkowskich Unii w zakresie stosowania przez nie prawa UE.

Rząd Mateusza Morawieckiego w „umowie partnerstwa”, którą podpisano w czerwcu zeszłego roku, przyznał, że nie spełnia kilku warunków ogólnych, w tym związanych z Kartą Praw Podstawowych. Jednak zatwierdzenie „umowy partnerstwa”  takim defektem pozwoliło wówczas na prace nad programami operacyjnymi, a rokowania o Karcie odłożono na później. Polska, jak wynika z naszych informacji, w rozmowach o programach operacyjnych próbowała przekonywać, że spełnia już wszystkie warunki, ale Komisji to nie wystarcza.

Brak monitoringu

Obecnie przepisy UE nakazują, by polityce spójności towarzyszyły „ustalenia mające zapewnić zgodność programów wspieranych z funduszy i ich wdrażania z odpowiednimi postanowieniami Karty” oraz „rozwiązania dotyczące zgłaszania komitetowi monitorującemu przypadków niezgodności z Kartą oraz skarg o nieprzestrzeganie Karty” do Komisji.  Komisja Europejska już ostatniej jesieni publicznie podkreślała, że Polska nie przedstawiła dokładnych rozwiązań na rzecz monitorowania (w tym sprawozdawczości oraz systemu składania zażaleń), czy i jak Karta jest przestrzegana w polityce spójności.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że podczas negocjacji programu operacyjnego Feniks (Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko) Komisja chciała dodatkowych gwarancji co do praw LGBT+, a rząd odpowiadał, że wystarczającą gwarancją jest droga sądowa w razie domniemanych przypadków łamania zasady dyskryminacji.

Naklejka "Strefa wolna od LGBT"
Komisja Europejska zarzuca Polsce dyskryminację osób LGBT+Zdjęcie: Reuters/K. Pempel

Komisja Europejska pod koniec stycznia zakończyła postępowanie przeciw naruszeniowe w sprawie „stref wolnych od ideologii LGBT”, które formalnie było oparte na zarzucie braku „lojalnej współpracy” ze strony władz Polski, bo rząd długo odmawiał m.in. informacji, czym są strefy w jego rozumieniu polskiego prawa. Jednak pomimo zamknięcia tego postępowania „strefy” prawdopodobnie będą mieć problem z dostępem do pieniędzy z niektórych działów polityki spójności.

Karta Praw Podstawowych gwarantuje też „prawo do skutecznego środka prawnego i dostępu do bezstronnego sądu”, co w zwykłych okolicznościach rozpatrywano pod kątem pytania, czy np. plany poszczególnych inwestycji są zaskarżalne do sądu. Obecnie Komisja Europejska odmawia jasnej odpowiedzi, czy w przypadku Polski zagrożenia dla niezależnego sądownictwa rozpatruje również w kontekście warunkowości opartej na Karcie Praw Podstawowych. Komisja ostatniej jesieni zadeklarowała, że Polska obecnie nie podpada pod odrębną procedurę „pieniędzy za praworządność”.

Opóźnienia, nie przepadek

Zamieszanie z Kartą w praktyce oznacza, o ile Polska nie rozwiąże tego problemu, może dojść raczej do opóźnień w wypłatach z poszczególnych programów w przyszłych latach, a nie do całkowitego wstrzymania pieniędzy.

Pod koniec grudnia Komisja Europejska zatwierdziła węgierską „umowę partnerstwa” w polityce spójności. W przypadku Węgier jednoznacznie zastrzegła, że Węgry na razie nie spełniają wymogów zgodności z Kartą Praw Podstawowych, a to w praktyce oznacza – jak przekazano Budapesztowi – zamrożenie około 2,5 mld z 22 mld euro węgierskich funduszy spójności w większości z powodu ograniczania wolności akademickiej oraz homofobicznej ustawy „o ochronie dzieci”, ale nie z powodu sądów.