Gauck: "Nauczyliśmy się wolności"

Prezydent zaznaczył w swoim przemówieniu różnicę obydwu historycznych momentów - 25 lat temu oraz dziś. Wtedy do zachodnich landów napływały miliony Niemców ze wschodu, dziś są to emigranci z południa. Gauck nawiązał do znanego powiedzenia sprzed 25 laty: "Teraz zrasta się to, co jest jednością". We Frankfurcie nad Menem prezydent Niemiec powiedział, odnosząc się do tego powiedzenia: "Inaczej niż wtedy, teraz musi się zrosnąć coś, co nigdy nie było jednością". Jest to wyzwanie dla pokoleń, dodał.

Głowa państwa podkreśliła, że w zróżnicowanym społeczeństwie ważny jest "wspólny fundament wartości". "Nasze wartości nie są czymś, co stoi do dyspozycji", powiedział i wymienił w szczególności równouprawnienie kobiet i homoseksualistów.

Wykorzystać pozytywną energię

Prezydent Niemiec uwypuklił w swoim przemówieniu pozytywne strony zjednoczenia Niemiec i nawiązał w tym kontekście do bieżącej debaty wokół skutków migracji do Niemiec. Trudny proces zjednoczenia kraju Gauck pokazał jako przykład pozytywnego wykorzystania energii społecznej, który zaowocował integracją kraju. Niemcy powinny zachować w sobie "ducha ufności" i przeświadczenie, że można podołać nawet trudnym wyzwaniom, o czym świadczą ich własne doświadczenia historii najnowszej.

"Jesteśmy tymi, którzy się odważyli podjąć wyzwanie", powiedział Gauck. "Ale możliwości Niemiec też są ograniczone, dlatego solidarność Europy jest nieodzowna", podkreślił. Prezydent podziękował w swoim przemówieniu tysiącom wolontariuszy, którzy aktualnie pomagają władzom miast i gmin opanować falę uchodźców.

Willy Brandt miał rację

Gauck zwrócił się też ze szczególnymi podziękowaniami do 50 enerdowskich opozycjonistów, którzy byli gośćmi honorowymi uroczystości we frankfurckiej operze. "Pokojowa rewolucja pokazuje: my Niemcy nauczyliśmy się wolności", powiedział prezydent. Jego zdaniem proces zjednoczenia kraju okazał się dużo trudniejszy, niż wielu Niemców sobie to wtedy, w latach 1989/1990, wyobrażało. Mimo to, dodał Gauck, słowa byłego kanclerza Niemiec Willy'ego Brandta (SPD) są faktem: "Teraz się zrosło, co było jednością".

Róża Romaniec (afp, dpa)