Gazociąg bałtycki: Gerhard Schröder na cenzurowanym / Elektrolux zamyka zakłady AEG w Norymberdze
13 grudnia 2005Na łamach monachijskiej „Sueddeutsche Zeitung” czytamy dziś: Schroeder angażował się na rzecz projektu gazociągu bałtyckiego, kiedy jeszcze nikt nie mógł przewidzieć, że tak szybko znajdzie się w roli kanclerza w stanie spoczynku. Ale mimo to nie musi się dziwić, iż obecnie konfrontowany jest z taką nieufnością; wynika ona z obiektywnych okoliczności do tego stopnia pośpiesznej zmiany zawodu: urzędu kanclerza nie oddaje się ot tak, jak zwraca się smoking z wypożyczalni strojów balowych – podkreśla komentator „Sueddeutsche Zeitung”.
Komentarz w podobnym tonie zamieszcza „Frankfurter Rundschau”: Kto uważał, że Schroeder już wcześniej, w czasie pełnienia urzędu kanclerza, był bardziej działaczem gospodarczym niż niezależnym politykiem, ten czuje się teraz w swojej opinii potwierdzony. To samo odnosi się do tych wszystkich, którzy są zdania, iż koncerny i członkowie ich rad nadzorczych usiłują wywierać wpływ na politykę. I tu wyłania się problem zasadniczy: polityka ma coraz większe trudności z reprezentowaniem interesów publicznych jako dobra ogólnego. Zanadto często daje się spychać do roli rzecznika tej czy innej grupy względnie branży. W ten sposób polityka okraja sobie na dłuższą metę możliwości działania. Jeżeli Gerhard Schroeder nie chce wnieść własnego wkładu do tego procesu, to powinien darować sobie gazociąg bałtycki – konkluduje „Frankfurter Rundschau”.
Do problematyki kadr w gospodarce, nie z perspektywy rad nadzorczych i czołowych managerów, lecz szeregowych zatrudnionych, nawiązuje dziś monachijska gazeta „TZ”. Decyzje zarządów niektórych koncernów są nie tylko niezrozumiałe dla zwykłego obywatela, lecz wręcz niegodziwe – czytamy w komentarzu. Przykład Deutsche Telekom: koncern wypracowuje miliardowe zyski, a mimo to planowane jest zwolnienie 32 tysięcy pracowników. Drugi przykład Elektrolux: w ostatnim kwartale zysk wzrósł o 22 procent. Ale szefom szwedzkiego koncernu to nie wystarcza; postanowili zamknąć ostatecznie zakłady AEG w Norymberdze, przenosząc produkcję do Polski. Tysiące pracowników AEG i firm kooperujących straci – zupełnie niepotrzebnie – pracę – ubolewa komentator dziennika „TZ”.
Berlińska „Tageszeitung” jest innego zdania; przyjmuje ze zrozumieniem decyzję koncernu. Około dwóch tysięcy pracowników AEG straci pracę, bo Elekrtolux przenosi produkcję do Polski, gdzie koszty pracy są niższe. Czy przedsiębiorstwo może podjąć taką decyzję? Jak najbardziej – uważa komentator. Prywatnej firmie nie można zarzucać, że dąży do zwiększenia zysków i poprawy konkurencyjności własnych produktów. Dla pracowników w Norymberdze jest to gorzka prawda. Ale przecież i konsumenci w Niemczech kupują nie tylko niemieckie produkty; nabywając pralkę, wybierają najtańszą – zwraca uwagę komentator „Tageszeitung”.