Gdzie stała kołyska nowego papieża?
26 kwietnia 2005Mały Josef Ratzinger raptem dwa pierwsze lata swego życia spędził w Marktl , tak więc pewnie pamięcią nie sięga za bardzo do tego okresu. Niewiele pozostało też śladów po tym pobycie. Przy rynku stoi jeszcze dom, gdzie mieszkała rodzina Ratzingerów - przypomina o tym pamiątkowa tablica wmurowana tu przed 8 laty, kiedy kardynałowi nadany został tytuł honorowego obywatela tego miasta.
Do roku 1965 w tutejszym kościele stała jeszcze chrzcielnica, przy której został ochrzczony – lecz po przebudowie znalazła się w regionalnym muzeum.
Myśli się już o tym, aby otrzymała teraz jakieś honorowe miejsce – lecz pewnie nie w rodzinnym domu Ratzingerów, bo ten przed kilkoma laty kupiła jakaś prywatna osoba – czyli muzeum raczej tu nie będzie.
Tuż po mianowaniu kardynała Ratzingera papieżem mieszkańcy Marktl nie posiadali się z radości. Nagle sami znaleźli się w centrum zainteresowania mediów. Ich miejscowość stała się celem pielgrzymek wiernych i z samych Niemiec i z zagranicy.
Przyjechałem tu wraz z przyjaciółką , która przybyła z Meksyku - Koniecznie chciała zobaczać Marktl. Jesteśmy niedaleko stąd z Berghausen – dlatego od razu wsiedliśmy w samochód.
Jesteśmy bardzo dumni. Nie liczyliśmy na to, ale mieliśmy cichą nadzieję, że na papieża zostanie wybrany kardynał Rtzinger. Teraz jesteśmy z tego naprawdę dumni.
Cieszymy się z tego wyboru - aż trudno było nam uwierzyć.
W głębi serca liczyliśmy trochę na to, ale tak do końca nie mieliśmy odwagi tak myśleć.
Myślę, że to dobry wybór i mam nadzieję, że nie będzie to zbyt konserwatywny papież. Może odstąpi trochę od swej konserwatywnej linii i pójdzie na ustępstwa wobec kobiet. – byłoby to ważne dla kościoła katolickiego.
- to opinie zebrane na rynku miasteczka.
Proboszcz Josef Kaiser przyznaje, że był to najpiękniejszy dzień dla całej parafii.
Mieliśmy piękną mszę a po niej festyn. Ludzie nie posiadali się z radości.
Na rynku przed domem Ratzingerów wystawiony jest teraz ogromny portret – okołony białymi różami.-
Burmistrz Gschwendter też podkreśla jak wielki był to dla nich dzień.
Jeszcze nie możemy się otrząsnąć - jest to dla nas i radość i wielki zaszczyt -
Ale w jego głosie słychać też lekkie obawy.
Nagle wokół Marktl zrobiło się tak głośno - i przez jakiś czas pewnie to się utrzyma. Jest też duża szansa dla cichego i niepozornego miasteczka ,w dolinie rzeki Inn. Sama gmina boryka się z poważnym zadłużeniem dlatego liczy się każdy impuls dla ekonomicznej prosperity.
Pierwsze zwiastuny już się pojawiły. Piekarnia Peukert wykreowała nowy wypiek – drożdżowe ciastka z rodzynkami w kształcie papieskiej Mitry.
Konkurencja wymyśliła natomiast specjalny gatunek watykańskiego chleba.
W gospodzie vis a vis rodzinnego domu kardynała Ratzingera podaje się już papieskie specjały: ponoć ulubione przez papieża pierogi z jabłkami i naleśnik z tartą bułką przyrumienioną na maśle. Ale właściciel gospody jeszcze nie jest pewien, czy to naprawdę początek pielgrzymkowego boomu.
Jak mówi: Odczekajmy dwa tygodnie i wtedy zobaczymy.