Gerhard Schroeder pod lupą niemieckiego NIK
27 września 2018Federalna Izba Obrachunkowa (odpowiednik polskiego NIK) skrytykowała dożywotnie uposażenia byłych kanclerzy Niemiec, płacone z pieniędzy podatników. Wątpliwości niemieckiego NIK wzbudziło przede wszystkim oddanie do dyspozycji byłych szefów rządu wielu kierowców, biur i pracowników – pisze dziennik „Bild", cytując raport kontrolerów, którzy wzięli pod lupę państwowe wydatki w latach 2013-2015.
Cele prywatne i lobby
Urzędnicy zaznaczyli, że sposób wydawania pieniądzy przez byłych kanclerzy „przekroczył granice gospodarności”. W pełnym wymiarze wykorzystali oni pulę wydatków na organizację prywatnych spotkań lub „lobbowanie na rzecz określonych grup interesu”. Pomieszczenia biurowe i pracownicy byli wykorzystywani do „uzyskania dodatkowych dochodów w wysokości setek tysięcy euro rocznie” z racji pełnienia przez byłych kanclerzy „funkcji w zarządach i radach nadzorczych” – pisze „Bild”.
Zaostrzyć przepisy
Federalna Izba Obrachunkowa domaga się teraz zaostrzenia przepisów regulujących wydatki kanclerzy w stanie spoczynku. Po śmierci Helmuta Schmidta i Helmuta Kohla jedynym żyjącym byłym kanclerzem Niemiec jest Gerhard Schroeder, który jest szefem rady nadzorczej rosyjskiej spółki Rosnieft zaangażowanej w budowę gazociągu Nord Stream.
Niemiecki NIK wziął pod lupę również byłych prezydentów Niemiec, krytykując ich za niegospodarność.
(dpa,afp/dom)