Balcerowicz wie, jak ratować Grecję
18 maja 2012Deutsche Welle: Panie profesorze, sytuacja Polski po 1990 roku była bardzo problematyczna...
Prof. Leszek Balcerowicz: ...prawdę mówiąc była katastrofalna...
DW: ...była katastrofalna, ale Pan wtedy podjął decyzję o jej uzdrowieniu i decyzja ta uratowała kraj od katastrofy...
LB: Może wyjaśnię, dlaczego sytuacja była katastrofalna. Mieliśmy w drugiej połowie 1989 roku hiperinflację. Stopa inflacji wynosiła miesięcznie 40 do 50 procent. Gospodarka kurczyła się. Panował chaos. Ale wprowadziliśmy w życie radykalne rozwiązania i obserwowaliśmy rozwój sytuacji. Nawet, jeśli sytuacja gospodarcza jest bardzo, a bardzo zła, zawsze znajdą się stosowne rozwiązania ekonomiczne. Kluczowe jest przy tym poparcie polityczne dla właściwych rozwiązań natury ekonomicznej.
DW: A jakie byłyby to rozwiązania?
LB: Mieliśmy ogromny deficyt budżetowy, który był finansowany przez Bank Narodowy. I to była przyczyna hiperinflacji. Udało nam się to radykalnie ograniczyć. A redukcja deficytu budżetowego pozwoliła nam poprawić stan finansów publicznych i zahamować inflację. W tym samym czasie wprowadzaliśmy głębokie reformy strukturalne dotyczące prywatyzacji, liberalizacji gospodarki i handlu zagranicznego. To nie była tylko polityka ograniczeń, lecz także oferowanie wielkich możliwości.
DW: Czy te wszystkie rozwiązania zostały wprowadzone przy wsparciu Międzynarodowego Funduszu Walutowego?
LB: MFW zaakceptował nasze założenia reformatorskie. To była strategia ekonomiczna wypracowana w Polsce i nienarzucana z zewnątrz. Wypracowaliśmy w wąskim, nieformalnym gronie ekspertów plan reform, które mogłyby, nawet w warunkach socjalizmu, ustabilizować polską gospodarkę i zapewnić jej trwały rozwój.
DW: A jak, panie profesorze, na te zabiegi reagowało polskie społeczeństwo?
LB: Jest wielka różnica między zachowaniem polskiego społeczeństwa w 1989 roku, a społeczeństwa greckiego obecnie. Trzeba powiedzieć, że sytuacja Polski była gorsza niż obecna sytuacja Grecji. Lepsza natomiast była koniunktura polityczna dla tych reform, ponieważ wszyscy wiedzieli, że ta katastrofa ekonomiczna jest dziedzictwem socjalizmu i dlatego protesty społeczne przeciwko wprowadzaniu radykalnych reform były stosunkowo słabe. Rzadko strajkowano, rzadko protestowano. Wniosek mój z tych doświadczeń jest taki, że powinno się przekonać grecką opinię publiczną, że Grecja, jeśli chce pozostać w strefie euro, musi też wprowadzić w życie radykalne rozwiązania.
DW: MFW uchodzi wśród Greków za wampira. Czy MFW jest wampirem czy też zbawcą dla zadłużonych krajów? Jaka jest jego rola?
LB: My doświadczyliśmy, że MFW jest partnerem, ale jak powiedziałem, w Polsce mieliśmy naszą własną strategię rozwiązań naszych problemów ekonomicznych, a w celu wsparcia tej strategii prowadziliśmy rzeczowe negocjacje z MFW. Nie było dużych rozbieżności w naszych poglądach na te kwestie. A ja osobiście nigdy nie przedstawiałem MFW jako wampira. Zawsze podkreślaliśmy, że strategia wychodzenia z kryzysu jest naszym dziełem, że chcemy rozwoju gospodarczego i dlatego musimy, wręcz powinniśmy wdrożyć te radykalne reformy, bo to jest najlepszy sposób korzystania z posiadanej wolności i odzyskanej suwerenności. Istnieją też bardzo dobre przykłady wychodzenia z kryzysu w państwach bałtyckich, które wdrożyły bardzo radykalne reformy. I jeśli przeprowadzi się podobne reformy w Grecji, cięcia nader wysokich wydatków i głębokie reformy dotyczące prywatyzacji i liberalizacji, to wtedy jest szansa, że Grecja będzie mogła pozostać w strefie euro. Jeśli się tego nie zrobi, to należy się liczyć z problemami.
DW: Czy to znaczy, że Pan uważa, że Grecy powinni pozostać w strefie euro?
LB: To, czy pozostaną, zależy od polityki gospodarczej Grecji, a polityka gospodarcza zależy od prowadzonej polityki, od tego, na kogo zagłosują Grecy. Uważam, że w interesie Grecji jest przyspieszenie reform, które pozwolą na pozostanie w strefie euro.
DW: Pan, profesorze, obserwuje to, co dzieje się w Grecji i w strefie euro. Jaką przyszłość prognozuje Pan Grecji?
LB: Grecja naturalnie nie zginie. Ale Pan pyta oczywiście o sytuację gospodarczą. Nikt nie zna, nawet ja, wyników wyborów. Wyobrażam sobie dwa scenariusze. Polityka gospodarcza antyreformatorskiej koalicji nie pozwoli na zatrzymanie Grecji w strefie euro. Ale, jeśli zostaną zaprowadzone reformy, to dostrzegam duże szanse dla Grecji. Dlatego zaproponowałem, żeby połączyć wybory z referendum w sprawie pozostania Grecji w strefie euro.
Ttłumaczyła Barbara Cöllen
kor. ap