Przyjaźń z Polską tak ważna, jak przyjaźń z Francją
2 stycznia 2013Krótko przed 50. rocznicą podpisania Traktatu Elizejskiego minister spraw zagranicznych RFN, Guido Westerwelle (FDP) wezwał Niemcy i Francję do intensywnego pielęgnowania stosunków między obydwoma państwami. „Ścisła współpraca polityczna” minionych dziesięcioleci „nigdy nie była samograjem, tylko ciągle od nowa musiała być wypracowywana przez polityków z obydwu brzegów Renu”, powiedział szef niemieckiej dyplomacji w rozmowie z Agencją France Presse.
Mówiąc o przyjaźni niemiecko-francuskiej polityk FDP podkreślił znaczenie wschodniego sąsiada Niemiec, czyli Polski. „Jesteśmy na najlepszej drodze, by przyjaźn z Polską była równie wspaniała, jak przyjaźń z Francją”, stwierdził Guido Westerwelle dodając, że: „Nigdy przedtem nasze stosunki z Polską nie były tak dobre”.
Wojna była długo obecna
Traktatem podpisanym 22 stycznia 1963 r. w Pałacu Elizejskim ówczesny kanclerz Niemiec Konrad Adenauer i prezydent Francji Charles de Gaulle dali początek zbliżeniu obydwu państw, co było historycznym wydarzeniem. „50 lat temu w żadnym wypadku nie był oczywistością fakt, że Charles de Gaulle gratulował młodym Niemcom, iż są dziećmi wielkiego narodu”, powiedział AFP Guido Westerwelle. Wojna i jej skutki jeszcze długo były obecne w świadomości ludzi, co zresztą sam przeżył „jeszcze w latach siedemdziesiątych, kiedy jako młody człowiek podróżował po Francji” - zaznaczył Westerwelle.
Francuski rząd myśli jak niemiecka opozycja
Niezależnie jednak od wzajemnego zbliżenia się, od wspólnych europejskich korzeni, do dzisiaj Niemcy i Francja są krajami, które dzieli wiele różnic, zarówno pod względem politycznym, jak społecznym i kulturalnym. Także m.in. dlatego osiągane kompromisy poprzedzała zawsze twarda walka, zaznaczył szef berlińskiego MSZ. Rozwiązania zaakceptowane w końcu przez obydwie strony przeważnie też przynosiły korzyść całej Unii Europejskiej. Niemcy mogłyby wiele nauczyć się od Francji w kwestii pogodzenia pracy zawodowej i rodziny, uważa szef niemieckiej dyplomacji.
Przyczyną sporów istniejących między rządami w Berlinie i w Paryżu, choćby dotyczących budżetu UE, są zdaniem Guido Westerwellego przede wszystkim różnice w patrzeniu na świat. W wielu sprawach wyobrażenia socjalistycznego rządu we Francji przypominają wyobrażenia niemieckiej opozycji, na przykład na temat wprowadzenia euroobligacji: „Rząd federalny jest przekonany, że kryzysu zadłużenia nie zwalczy się zaciąganiem kolejnych długów”. W wielu kwestiach związanych z pokonaniem kryzysu zadłużenia Niemcy i Francja są jednego zdania, a jeżeli jest inaczej, obydwie strony rozmawiając z sobą szukają możliwości kompromisu. - Tak jest dzisiaj, tak było wcześniej - powiedział Guido Westerwelle. W walce o pokonanie kryzysu w strefie euro obydwa państwa są świadome swojej roli "rozrusznika" w Europie.
Bez UE nowy porządek świata byłby niewyobrażalny
Podkreślając wagę stosunków z Polską – "nigdy przedtem tak dobrych jak teraz”, Guido Westerwelle broni stanowiska Niemiec, które z całą siłą angażują się w kształtowanie stosunków z nowymi potęgami w Europie Wschodniej, Azji i Ameryce Południowej. Nie oznacza to odwracania się od Europy, podkreślił szef niemieckiej dyplomacji. - Wręcz przeciwnie: bez solidnego fundamentu, jaki stanowi zjednoczona Europa, odpowiedź na nowo porządkujący się, zglobalizowany świat XXI wieku, byłaby nie do pomyślenia - powiedział.
AFP / Elżbieta Stasik
red. odp.: Małgorzata Matzke