„Handelsblatt“: Jak Polska walczy o węgiel
7 grudnia 2022Żaden inny kraj w UE nie jest tak uzależniony od węgla jak Polska. Po utracie rosyjskich dostaw grożą jej ogromne wąskie gardła – pisze Mathias Brueggmann na łamach niemieckiego dziennika ekonomicznego „Handelsblatt”.
Autor opisuje kolejki, jakie tworzą się przed kopalniami w Polsce, by zdobyć kilka ton węgla. „Miliony Polek i Polaków mają teraz ten sam problem – naglący brak węgla i nie wiedzą, jak przetrwać zimę. Pomimo ogromnych zasobów węgla w kraju” – dodaje.
Osiem milionów ton z Rosji
Polska – jak czytamy – pokrywa 70 procent swojego zapotrzebowania na energię z węgla, a po inwazji Rosji na Ukrainę wprowadziła embargo na rosyjski węgiel już w kwietniu, czyli cztery miesiące wcześniej niż inne państwa UE. „Polska w 2021 roku sprowadziła dwanaście milionów ton, z czego osiem milionów pochodziło z Rosji. Teraz ich brakuje” – pisze Mathias Brueggmann.
Tym bardziej, że 3,8 z 15,5 miliona polskich gospodarstw domowych nadal opala mieszkania węglem, którego ceny wzrosły tak, że „wiele Polek i Polaków nie może sobie na niego pozwolić”. W Polsce – jak czytamy – inflacja wynosi obecnie 17,9 procent i jest najwyższa od 17 lat. Ceny węgla wzrosły w porównaniu z ubiegłym rokiem ponad dwukrotnie.
Brakuje pieniędzy z Brukseli
„Handelsblatt” informuje także o działaniach polskiego rządu mających wesprzeć Polaków w kryzysie energetycznym (m.in. dotacje dla najbiedniejszych rodzin, ograniczenie ceny węgla, obniżenie VAT na paliwa), a które obciążają budżet państwa.
Jednocześnie Warszawa z powodu sporu z Brukselą o praworządność wciąż nie dostała 24 mld euro dotacji i 12 mld euro subsydiowanych kredytów z unijnego programu odbudowy po pandemii koronawirusa – przypomina dziennik. Mało tego, UE potrąca Polsce codziennie karę w wysokości miliona euro – z powodu szkód środowiskowych spowodowanych przez odkrywkowe wydobycie węgla brunatnego koło Turowa.
Aktywiści klimatyczni biją na alarm
Na dodatek polskie zużycie węgla martwi ekologów. „Już teraz pięć z jedenastu miast w UE o najgorszym zanieczyszczeniu powietrza znajduje się w Polsce, w tym Nowy Sącz, który ma najgorsze powietrze w Europie” – czytamy.
Polscy działacze ekologiczni szacują, że z powodu pyłu zawieszonego umiera w Polsce co roku 45 tys. osób, a 400 tys. na całym kontynencie, bo „chmury spalin z Bełchatowa, największej w Europie elektrowni opalanej węglem brunatnym i emitenta CO2, sięgają nad Atlantyk”.
Pomimo zagrożeń i wzrostu liczby chorych na raka płuc, rząd PiS dalej stawia na paliwa kopalne – zauważa autor. W Polsce powstaje pięć nowych elektrowni węglowych, pomimo miliardowych strat państwowych koncernów węglowych. Bo o ile w Australii koszty wydobycia tony węgla szacuje się na 20 euro, o tyle w Polsce co najmniej na 100 euro.
Odwrócenie uwagi
Dziennik pisze także o inicjatywach szybszego odejścia od węgla. Takie propozycje wysuwa m.in. marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski, który chce zamykać kolejne kopalnie na Górnym Śląsku i stawia na transformację, także przy pomocy unijnych funduszy. Jednak górnicy, ich związki zawodowe i energetyczne spółki państwowe są w Polsce wciąż wielką siłą – zauważa „Handelsblatt”, przypominając, że osiągnięty kompromis przewiduje wycofanie się z węgla do 2049 roku.
Polski rząd stawia na skroplony gaz ziemny, nowy gazociąg Baltic Pipe z Norwegii i Danii oraz na energię jądrową, choć kwestia sfinansowania reaktorów jest jeszcze nierozwiązana. Ale rząd, „mistrz świata w propagandzie”, „próbuje odwrócić uwagę od nędzy energetycznej i inflacyjnej” – pisze „Handelsblatt, cytując Bartosza Wielińskiego, dziennikarza „Gazety Wyborczej”. Takim chwytem jest żądanie od Niemiec reparacji za straty poniesione podczas drugiej wojny światowej – uważa niemiecki dziennik.