Prasa. Rośnie presja na Niemcy ws. wydatków na obronność
19 grudnia 2024Unia Europejska przygotowuje się na powrót Donalda Trumpa. Kluczową nierozwiązaną kwestią pozostaje finansowanie wydatków na obronę – pisze ekonomiczny dziennik „Handelsblatt”. Gazeta podkreśla, że dyskusja na ten temat od dawna toczy się w europejskich stolicach, a nowy cel NATO, określający, ile procent PKB kraje sojuszu powinny wydawać na obronę – może zostać uzgodniony na następnym szczycie NATO w lecie 2025 r.
Blokada Berlina
„Aby zmniejszyć obciążenie rządów krajowych, dyplomaci UE dyskutują obecnie również nad wspólnym funduszem obronnym. W Radzie UE tylko Niemcy i Holandia nadal sprzeciwiają się unijnemu finansowaniu” – pisze „Handelsblatt”. Dziennik dodaje, że jak dotąd Berlinowi udało się zapobiec dyskusji na ten temat w Radzie UE. Jednak Polska, która od stycznia obejmie przewodnictwo w Radzie, chce zająć się tą kwestią.
„W szczególności sąsiedzi Rosji, w tym Polska oraz kraje bałtyckie i nordyckie, naciskają na wspólne finansowanie obrony powietrznej. Argumentują, że jest to europejskie dobro publiczne, które zwiększa bezpieczeństwo w całej Europie” – czytamy.
Polska liczy na sojuszników
Dziennik zwraca uwagę, że Warszawa ma wielu sojuszników w tej sprawie. Wylicza m.in. Kaję Kallas, szefową unijnej dyplomacji i Andriusa Kubiliusa, komisarza ds. obrony. Także Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, opowiada się za wyższymi wydatkami na obronność.
Zdaniem gazety Niemcy odkładają temat wspólnego finansowania obronności, a powróci on najpóźniej w momencie wygaśnięcia specjalnego funduszu dla Bundeswehry w 2027 roku. Tymczasem, kiedy w środę, 18 grudnia, niemiecki minister obrony Boris Pistorius odpowiadał na pytania w Bundestagu, komisja budżetowa wciąż omawiała prawie 40 propozycji zamówień dla Bundeswehry. Znalazły się w nich duże projekty, jak zakup czterech okrętów podwodnych o łącznej wartości blisko pięciu mld euro.