Heiko Maas apeluje o zrównoważoną politykę zagraniczną
26 września 2019- Kto kocha swój kraj, ten stawia na współpracę - podkreślił minister w swoim przemówieniu przed Zgromadzeniem Ogólnym Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. - To jedyny sposób, żebyśmy mieli przyszłość. Zrównoważona polityka zagraniczna to multilateralna polityka zagraniczna. Tylko razem znajdziemy odpowiedzi na globalizację, digitalizację, migrację lub spowodowane działaniem ludzkim zmiany klimatyczne - mówił Heiko Maas.
Minister pośrednio skrytykował politykę prezydenta USA Donalda Trumpa oraz prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro. Zrównoważona polityka zagraniczna to taka, która "opiera się na trwałych umowach, a nie na szybkich umowach kosztem innych". Współpraca nie jest więc "zdradą własnego kraju" - podkreślił polityk SPD. Wcześniej, w swoim przemówieniu przed Zgromadzeniem Ogólnym Donald Trump oświadczył, że przyszłość należy do patriotów.
Jasno sprecyzowanym celem udziału Heiko Maasa w debacie generalnej ONZ jest wzmacnianie współpracy międzynarodowej. Zainicjował w tym celu „sojusz na rzecz multilateralizmu”, który w czwartek (26.09.) po raz pierwszy spotka się w większym gronie. W grupie tej, pomyślanej jako sieć partnerów, przedstawiciele ponad 50 krajów mają wzmacniać istniejące porozumienia międzynarodowe, reformować instytucje międzynarodowe oraz wspierać ściślejszą współpracę tam, gdzie istnieje konieczność wprowadzenia uregulowań na poziomie międzynarodowym.
"Sojusz multilateralistów" powstał w kwietniu, podczas spotkania Rady Bezpieczeństwa ONZ. Inicjatywę określono jako "wyraz wspólnoty interesów i wzmocnienia światowego porządku opierającego się na wspólnych wartościach, zarazem odparciem rozpowszechniającej się zasady 'każdy przeciwko każdemu'". Tematami, na których mogłaby koncentrować się współpraca, to m.in. rozbrojenie i ochrona praw człowieka. "Połączenie sił we wspólnym projekcie jest dziś potrzebne bardziej niż kiedykolwiek", stwierdził wówczas minister spraw zagranicznych Francji Le Drian.
Nowy apel do Iranu
Heiko Maas domagał się też od Iranu, by kontynuował rozmowy z USA, jednak bez "nierealnych warunków wstępnych, by rozpocząć taki dialog". To - według niego - jedyna droga do zmniejszenia napięć w relacji obu państw.
Irański prezydent Hassan Rouhani w swoim wcześniejszym wystąpieniu oświadczył, że zniesienie amerykańskich sankcji jest warunkiem rozmów z Donaldem Trumpem. - Nie negocjuje się z wrogiem, który biedą, naciskiem i sankcjami próbuje zmusić Iran, by padł na kolana.
Napięcia między obu państwami ponownie nasiliły się w ciągu ostatnich miesięcy, z groźbą wojny włącznie. Stany Zjednoczone w ubiegłym roku wycofały się z porozumienia nuklearnego JCPOA, mającego zapobiec rozwijaniu przez Iran programu budowy broni jądrowej. Waszyngton uznał bowiem, że Iran narusza warunki umowy. Obecnie prowadzi politykę "maksymalnego nacisku" na Teheran, nakładając poważne sankcje. Ostatnio, Waszyngton wprowadził kolejne zakazy wjazdu dla przedstawicieli irańskiego rządu i członków ich najbliższej rodziny. Zakaz ma obowiązywać do odwołania.
(afp, dpa)/jak