Hoekstra zamiast Timmermansa? Ma opinię czarnego charakteru
25 sierpnia 2023Holenderski premier Mark Rutte potwierdził w piątek (25.08), że oficjalnie wysunął kandydaturę Wopke Hoekstra na komisarzarza UE. Jak napisał w oświadczeniu „decyzję tę podjął po konsultacjach z holenderskim rządem i przewodniczącą Komisji Europejskiej”. 47-letni minister spraw zagranicznych odchodzącego właśnie rządu Holandii zastąpić ma dotychczasowego wiceprzewodniczącego KE Fransa Timmermansa, który zrezygnował ze stanowiska i planuje wystartować w holenderskich wyborach w listopadzie.
Timmermans, który zdążył już zyskać przydomek „cara klimatycznego” odpowiedzialny był za politykę klimatyczną, w tym jedną z flagowych strategii KE, czyli Zielony Ład. Jego tekę, póki co, przejął Słowak Marosz Szefczovicz, komisarz ds. politycznych. Jak poinformował w piątek rzecznik Komisji Europejskiej, Ursula von der Layen przesłucha nowego kandydata na komisarza we wtorek 29 sierpnia. W Brukseli nikt jednak nie spodziewa się, żeby odrzuciła ona jego kandydaturę, zwłaszcza że obydwoje należą do tej samej grupy politycznej, czyli Europejskiej Partii Ludowej (EPL).
Wiadomo już, że Hoekstra nie przejmie prestiżowej pozycji Timmermansa jako wiceprzewodniczącego Komisji, ta przysługiwała Timmermansowi, który komisarzem był już drugą kadencję (w pierwszej odpowiedzialny był za praworządność). Nie wiadomo natomiast czy przejmie on tekę klimatyczną po Timmermansie. Tym bardziej, że jego kandydatura wzbudza w Brukseli spore kontrowersje.
Nadszarpnięta reputacja
Hoekstra wyrobił sobie w Brukseli opinię czarnego charakteru, kiedy reprezentując Holandię, jeszcze jako minister finansów, podczas negocjacji dotyczących walki UE z koronawirusem przeciwny był przekazywaniu większych środków na wspólną walkę UE z wirusem.
Wezwał on wówczas także Brukselę do zbadania, dlaczego niektóre kraje są dobrze przygotowane do walki z kryzysem, a inne nie, czym naraził się zwłaszcza Południowcom, czyli Włochom, Hiszpanom, Grekom i Portugalczykom, którzy uznali jego słowa za wyraz braku solidarności w UE. Premier Portugalii Antonio Costa określił wtedy postawę Holendra jako „odrażającą”. Hoekstra sam przyznał zresztą w późniejszym wywiadzie dla holenderskiej telewizji, że wykazał się brakiem empatii.
Kiepska reputacja Hoesktry, przynajmniej wśród części krajów członkowskich, to jedno. Drugą sprawą, która wzbudza kontrowersje w odniesieniu do jego ewentualnej roli jako komisarza ds. klimatycznych jest jego przynależność polityczna. Liberałowie już dzisiaj przyznają, że obawiają się, że należący do chadecji Hoekstra będzie miał zupełnie inne podejście do unijnej teki klimatycznej niż jego poprzednik, socjaldemokrata Timmermans. Tym bardziej, że jeszcze w lipcu EPL opowiedziało się otwarcie przeciwko jednemu z kluczowych pakietów Zielonego Ładu, czyli przepisom o odbudowie zasobów przyrodniczych.
Grupie co prawda nie udało się zablokować regulacji podczas głosowania w Parlamencie Europejskim, niesmak jednak pozostał. Dlatego też część formacji politycznych w PE – instytucja także przesłuchuje i aprobuje komisarzy - zapowiada, że nie zamierza ułatwiać Holendrowi sprawy.
Parlament zapowiada trudności
Grupa S&D tuż po informacji o kandydaturze Hoekstry wydała oświadczenie, w którym sprzeciwia się odebraniu teki klimatycznej socjaldemokratom i zapowiada, że Holender powinien przygotować się na trudne wysłuchanie. – Będziemy zadawali bardzo wiele konkretnych pytań dotyczących jego kwalifikacji, jego przygotowania i wizji dotyczącej portfolio, którym miałby się zajmować – mówi DW europoseł Rober Biedroń z Nowej Lewicy, należącej do frakcji S&D.
Polityk nie ukrywa, że kandydatura Holendra została przyjęta przez socjaldemokratów z zaskoczeniem i rozczarowaniem. – Portfolio, którym miałby się Pan Hoekstra zajmować jest bardzo ambitne, dotyczy największego projektu rozwojowego UE. Tą sprawą powinni się zajmować politycy z ambicjami a nie politycy kojarzeni przede wszystkim z opowiadaniem głupot podczas pandemii Covid-19 i staniem w cieniu swojego premiera. Pan minister nie zasłynął z żadnych inicjatyw, które mogłyby dać nam gwarancje, że polityka Fransa Timmermansa jeśli chodzi o zieloną transformację i Zielony Ład będzie kontynuowana – podkreśla w rozmowie z DW Biedroń.
Tekę przydzieli szefowa KE
Kandydaturę rodaka skrytykowała także holenderska europosłanka Sophie in ‘t Veld z grupy Renew. – Hoekstra nie stanie się automatycznie nowym komisarzem. Został nominowany jako kandydat, ale musi jeszcze zyskać akceptację Parlamentu Europejskiego i to po ciężkim przesłuchaniu – napisała w poście na X polityczka.
Na ile Parlament może przyblokować kandydata? Jak mówi w rozmowie z DW europoseł PO i były komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski, PE może po wysłuchaniu odrzucić kandydata. W takiej sytuacji państwo członkowskie przedstawia nową kandydaturę lub wysyła kandydata na drugą turę. Tak zresztą było w przypadku polskiego komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego, który przesłuchiwany był dwukrotnie zanim uzyskał od PE zielone światło do objęcia stanowiska.
Inna sprawa, że objęcie przez Hoekstra teki klimatycznej wcale nie jest przesądzone, bo decyzja w tej sprawie ostatecznie należeć będzie do szefowej KE. Ta może przydzielić Holendrowi tylko część dotychczasowej teki Timmermansa, tak że Zielony Ład pozostanie w rękach Szefczovicza. Zresztą, jeśli holenderski minister obejmie stanowisko w KE to będzie je pełnił jedynie do przyszłych wakacji, w czerwcu 2024 r. odbywają się przecież wybory europejskie, a wkrótce potem Komisja kończy mandat.
– Hoesktra nie będzie miał nawet czasu, żeby osiąść w KE, nie mówiąc już o osiągnięciu jakichś spektakularnych rezultatów – ocenia Sophie in ‘t Veld. W Brukseli pojawiają się też głosy o tym, że nominacja Hoekstry zaburzy równowagę płci w Komisji, gdzie na stanowiskach komisarzy będzie więcej mężczyzn niż kobiet. Balans utrzymać mogłaby nominacja na komisarza Sigrid Kaag, holenderskiej minister finansów. Jej kandydatura także była rozpatrywana, jednak premier Rutte zadecydował inaczej, ku rozczarowaniu zresztą holenderskich liberałów (partia D66), do których Kaag należy.