Imigranci do teatru!
22 marca 2012„Teatry w naszej republice są zbyt niemieckie, by mogły być zwierciadłem całego społeczeństwa” - powiedział profesor Wolfgang Schneider, ekspert ds. polityki kulturalnej na Uniwersytecie w Hildesheimie. W jego przekonaniu tego, że Niemcy są krajem imigracyjnym, nie odzwierciedlają ani publiczność, ani produkcje, ani też same zespoły teatralne. Schneider postuluje zatem, by Niemcy zaczęły wzorować się na Wolnych Teatrach i teatrach dziecięcych i młodzieżowych. „One są już dawno bliżej publiczności”.
W teatrze imigrantów jak na lekarstwo
Mimo, że w Niemczech co trzecie dziecko żyje w rodzinie imigranckiej, nie ma to odbicia w teatrze, gdzie kwota imigrantów jest prawie równa zeru - zauważa Schneider. Według niego odnosi się to zarówno do szczebla kierowniczego jak i samych zespołów teatralnych.
Schneider zwraca też uwagę na fakt, że w niemieckich Wyższych Szkołach Teatralnych studenci z rodzin imigranckich są rzadkością.
"Dyrektorzy teatrów, świadomi problemu, zakładają na przykład kluby młodzieżowe i rekrutują stamtąd aktorów-amatorów" - mówi.
Schneider jest zdania, że należy zreformować cały system tak, aby imigranci mogli znaleźć swoje miejsce w teatrze i przychodzili też na przedstawienia.
Prof. Wolfgang Schneider jest wydawcą książki "Teatr a imigracja". Wyzwania dla praktyki teatralnej i polityki kulturalnej". Publikacja ukazała się w 2011 roku.
dpa / Iwona D. Metzner
red. odp.: Barbara Cöllen