Inauguracja budowy Centrum Dokumentacji Wypędzeń. "Propagowanie pojednania"
11 czerwca 2013Kiedy przed "Deutschlandhaus" stanęła na podeście oficjalna delegacja, a w niej m.in. kanclerz Angela Merkel i przewodnicząca Związku Wypędzonych Erika Steinbach, opadła nagle błyszcząca zasłona i ukazało się na ścianie budynku ogromne czarno-białe zdjęcie. Na nim: para młodych Niemców idących przez zburzony Berlin, za nimi drewniany wózek z przedmiotami, które zabrali ze sobą opuszczając ich wcześniejszy "Heimat". Zdjęcie pochodzi z lata 1945 roku, a rozmiary plakatu są imponujące - co najmniej kilkadziesiąt metrów kwadratowych w centrum Berlina.
"Widoczny Znak"
Odsłonięcie plakatu było punktem kulminacyjnym inauguracji budowy Centrum Dokumentacji fundacji "Ucieczki, Wypędzenia, Pojednanie" w Berlinie. Obecni na uroczystości kanclerz Angela Merkel i odpowiedzialny za projekt minister ds. kultury i mediów Bernd Neumann (CDU) zapowiedzieli, że wystawa w Centrum Dokumentacji będzie pokazywała nie tylko losy przymusowo wysiedlonych Niemców, ale również pokaże je w kontekście i jako skutek zbrodni nazistowskich Niemiec w czasie II wojny światowej.
Kwadratura koła jednak się kręci
Angela Merkel przyznała podczas inauguracji budowy, że były dni, kiedy wątpiła, czy uda się ten projekt naprawdę zrealizować. - Teraz to centrum zamknie lukę w niemieckim krajobrazie miejsc pamięci i muzeów - dodała kanclerz. Jej zdaniem "pamięć potrzebuje przestrzeni, także w dosłownym tego słowa znaczeniu". Start budowy Merkel nazwała "widocznym znakiem", ale uzupełniła, że celem centrum jest propagowanie pojednania w Europie.
Bernd Neumann przyznał, że początkowy okres planów związanych z centrum przypominał mu "kwadraturę koła". Jego zdaniem celem inicjatorów i rządu jest "sygnał dla milionów ludzi, którzy przeżyli masowe wysiedlenia ze wschodu, że 60 lat po wojnie o nich nie zapomnieliśmy".
"Przełom dopiero rok temu"
Powstaniu centrum długo sprzeciwiała się Polska. Podczas uroczystości otwierającej budowę placówki podkreślano jednak, że w międzyczasie udało się przekonać sceptyków w kraju i zagranicą, że jest to ważny projekt, który będzie miał pojednawczy charakter. Bernd Neumann stwierdził w rozmowie z DW, że dopiero w 2008-2009 roku pojawiły się podczas jego rozmów z Władysławem Bartoszewskim pierwsze pozytywne reakcje oraz propozycja, aby również polscy historycy współpracowali przy projekcie. Jednak aprobata pojedynczych autorytetów wtedy nie wystarczyła, potrzeba było parę dalszych lat, by w ubiegłym roku doszło do rozładowania emocji, dodał minister.
Z punktu widzenia polskiego historyka współpracującego w radzie naukowej fundacji "Ucieczki, Wypędzenia, Pojednanie", prof. Krzysztofa Ruchniewicza, pozytywnym efektem długich dyskusji jest powstanie nie tylko wystawy poświęconej losom wysiedleńców, ale placówki dokumentacyjnej, która będzie dostarczała materiały do badań naukowych. - To jest dla nas dobra informacja, że to nie będzie tylko jedna wystawa, lecz całe centrum, łącznie z biblioteką i odpowiednią dokumentacją - powiedział Ruchniewicz. Uzupełnieniem wystawy będzie publiczna biblioteka i Centrum Dokumentacji Naukowej.
Historyk uważa, że w ramach wystaw tymczasowych prezentowanych w centrum mogą być również pokazywane ekspozycje polskie.
Komentarze niemieckiej prasy nt. inauguracji budowy centrum [PRZEGLAD PRASY]
Wiele kontrowersji
Centrum Dokumentacji uchodzi za jeden z najbardziej kontrowersyjnych projektów muzealnych w Niemczech. Początkowo chciała go realizować w ramach swojej fundacji szefowa Związku Wypędzonych Erika Steinbach, jednak wobec kontrowersji, jakie wywoływała, rząd federalny postanowił w 2008 roku, że sam przejmie realizację projektu nazywanego wówczas "Widocznym Znakiem". W 2010 roku znowelizowano ustawę, a następnie powstała pierwsza koncepcja placówki. We wtorek (11.6.2013) oficjalnie rozpoczęto przebudowę budynku w centrum Berlina. Placówka ma mieć 3 tys. metrów kwadratowych, z czego połowa będzie przeznaczona na stałą ekspozycję.
Projekt jest finansowany wyłącznie przez rząd Niemiec, jego koszt opiewa na sumę 30 milionów euro. Wystawa ma być poświęcona głównie wysiedleniom Niemców po II wojnie światowej, ale nie tylko. Będą także pokazane przymusowe przesiedlenia Polaków i innych narodów w wyniku wojny, aż do losów przesiedleńców na terenie byłej Jugosławii w latach 90-tych. Projekt ma być gotowy w 2015 roku.
Róża Romaniec, Berlin
red. odp.: Elżbieta Stasik