Indyjska mutacja koronawirusa dotarła do Europy
16 kwietnia 2021W Indiach mieszka ponad miliard osób. Do tej pory kraj ten dobrze radził sobie z pandemią, pomimo, iż w indyjskich megamiastach miliony osób żyją stłoczone i w krytycznych warunkach. W tym tygodniu jednak liczba przypadków infekcji koronawirusem w New Delhi i Mumbaju poszybowała ostro w górę. W czwartek 15 kwietnia odnotowano 200 tys. nowych infekcji – to dzienny rekord od początku pandemii. Przyczyną może być tłumne świętowanie bez przestrzegania restrykcji sanitarnych, a z drugiej strony – nowa odmiana koronawirusa.
Wiele niewiadomych
Wskazują na to wyniki badań laboratoryjnych w stanie Maharashtra. W ponad 60 procentach próbek poddanych sekwencjonowaniu badacze odkryli nowy wariant koronawirusa B.1.617. Odmiana ta uchodzi za niebezpieczną kombinację szczepu brytyjskiego i południowoafrykańskiego. Czy na pewno jest połączeniem obu mutacji – tego naukowcy nie potrafią z całą pewnością stwierdzić. Nie są też pewni, czy nowy wariant jest winny rekordowego wzrostu zakażeń w Indiach. Na razie zbadano zbyt małą liczbę próbek – tłumaczą.
Trudniej kontrolować
Szczep B.1.617 dotarł już w tym tygodniu do Wielkiej Brytanii. Do połowy tygodnia odnotowano tam 77 przypadków. Brytyjczyków bardzo niepokoi ta mutacja, a medycy obawiają się, że trudniej będzie ją kontrolować niż wariant z Brazylii czy RPA.
Niemieccy wirusolodzy są na razie ostrożni w ocenie szczepu B.1.617. Ocena biologicznych cech tej odmiany nie jest jeszcze możliwa – mówi cytowany przez „Spiegel” Joerg Timm, dyrektor Instytutu Wirusologii na Uniwersytecie w Duesseldorfie. Dotaje, że mutacje w proteinie kolca B.1.617 są już znane z innych odmian koronawirusa. Można przypuszczać, że mogą one również ominąć system obrony immunologicznej.
(DPA, Spiegel/dom)