Internetowe „listy wrogów”. Dyskusja o zaostrzeniu kar
3 lutego 2020Szef Federalnego Urzędu Kryminalnego BKA Holger Muench chce, aby publikowanie tak zwanych „list wrogów” było przestępstwem. – Kto rozpowszechnia listy rzekomych „politycznych wrogów”, w połączeniu z groźbami w stylu „dostaniemy was wszystkich”, robi to z zamiarem zastraszenia innych – powiedział Muench agencji DPA.
– Dlatego uważamy, że tworzenie takich list nie powinno być jedynie naruszeniem przepisów o ochronie danych osobowych, tylko powinno być karane – dodał.
W minionych latach w Niemczech wielokrotnie pojawiały się „listy wrogów”, których autorstwo przypisuje się środowiskom skrajnie prawicowym. Podczas jednej z policyjnych obław w landzie Meklemburgia-Pomorze Przednie w 2016 roku w ręce służb wpadła lista z 25 tys. nazwisk.
Czy potrzebne nowe paragrafy?
Martina Renner, wiceprzewodnicząca partii Lewica, nie wierzy jednak, że zmiany proponowane przez Muencha rozwiążą problem. – Nie potrzebujemy nowej ustawy, tylko zdecydowanego działania władz na postawie już obowiązujących przepisów – powiedziała.
Podobnego zdania są przedstawiciele liberalnej FDP. – Istnieją już przepisy karne zawarte w federalnej ustawie o ochronie danych, które można by zastosować w przypadku zastraszania. Te czyny są jednak zdecydowanie zbyt rzadko ścigane – powiedział wiceszef klubu parlamentarnego FDP Stephan Thomae.
Minister sprawiedliwości Niemiec Christiane Lambrecht powiedziała dpa, że publikacja list często wiąże się z próbami zastraszania pokrzywdzonych. – Nie możemy na to pozwolić – podkreśliła. Nie odniosła się jednak do konkretnej propozycji kwalifikacji publikacji list jako czynu karalnego.
dpa (szym)
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >>