Irlandia na krawędzi bankructwa?
14 listopada 2010Na rzecz akcji ratunkowej, wzorem tej dla Grecji, opowiada się zwłaszcza Hiszpania i Portugalia, bowiem Madryt i Lizbona obawiają się, że znajdą się na celowniku "spekulantów". Defycyt budżetowy Irlandii wynosi w tym roku 32 procent, co odpowiada zadłużeniu finansów publicznych w wysokości 160 miliardów euro. Państwo to stoi na granicy recesji, pomimo to premier Irlandii Brian Cowen dementuje pogłoski, jakoby Irlandia rozpoczęła rozmowy w sprawie pożyczki z funduszu pomocowego strefy euro. Jak zapewnia, potrzeby pożyczkowe Zielonej Wyspy są pokryte do lipca 2011. Rząd zapowiedział też na przyszły rok oszczędności budżetowe, które wyniosłyby 6 miliardów euro.
Sytuacja Irlandii odmienna niż Grecji
Irlandia jest w lepszej sytuacji niż Grecja w maju 2010, kiedy poprosiła o pomoc. Dzisiaj istnieje już fundusz stabilizacyjny dla strefy euro wart 750 mld euro. To, czy Dublin zwróci się o pomoc, zależało będzie od tempa wzrostu gospodarczego. W razie czego jednak unijny fundusz dysponuje o wiele większymi sumami, niż potrzeba, by uratować Irlandię.
Grecja potrzebuje więcej czasu
Tymczasem rząd Grecji rozważa możliwość wydłużenia w czasie przewidzianej na 3 lata spłaty 110 mld pożyczki zaciągniętej w Europejskim Banku Centralnym.
Przy tym sam bank ostrzega przed próbą negocjowania nowych terminów spłaty. „Każda dyskusja na ten temat może doprowadzić do utraty wiarygodności” komentuje Lorenzo Bini Smagli, jeden z prezesów banku emisyjnego na łamach niedzielnego wydania gazety Kathimerini. Deficyt budżetowy w Grecji wynosi obecnie 9,3 procent, chociaż zakładano 7,8 procent. Pomimo to premier Giorgos Papandreu podtrzymuje swoje obietnice, że nie dojdzie do dalszych podwyżek podatków i zwolnień w budżetówce.
Dard/dpa/rtr/ Dirk Eckert/Alexandra Jarecka
red.odp.: Andrzej Paprzyca